6/12/2015

DIY: rycynowo-pokrzywowe serum na brwi i rzęsy

źródło oryginału

Okres sesji wybitnie nie sprzyja eksperymentom z kręceniem bardziej ambitnych kosmetyków. Ma to swoje lepsze i gorsze strony. Z jednej strony, dzięki temu zmuszona jestem testować parę gotowych produktów, co oczywiście zaowocuje opiniami i recenzjami :) Dziś z kolei zaowocuje fajnym, prostym kosmetykiem do zrobienia w parę minut. Kobiet, które nigdy nie narzekają na swoje rzęsy jest raczej bardzo niewiele – mam więc nadzieję, że dzięki temu spodoba się jak największej grupie z Was :)

Do przygotowania serum potrzebujemy dwóch łatwo dostępnych składników i płatków kosmetycznych (świetnie sprawdzą się te w większym rozmiarze, które ma w ofercie na przykład Cleanic). Nasze składniki to:

  • suszona pokrzywa 
  • olej rycynowy 


Jeśli chodzi o pokrzywę, to mi osobiście szkoda na taki cel własnoręcznie zebranych ziół i moim zdaniem spokojnie wystarczy pokrzywa w torebkach z apteki.

Z kolei co do olejku, to przypomnijmy: olej rycynowy jest klasycznym półproduktem, który zawsze przychodzi na myśl gdy chodzi o pielęgnację rzęs i brwi. Ja obecnie testuję serum o nieco zmienionej formule, bo zastąpiłam olej rycynowy arganowym... W wakacje spodziewajcie się szerszej opinii :) Póki co, trzymajmy się rad babuni i weźmy kosztujący 2-3 zł olej rycynowy.


Torebkę pokrzywy zalewamy połową szklanki wody i parzymy pod przykryciem co najmniej 10 minut. Można wrzucić dwie torebki, można parzyć dłużej – mocniejszy napar może przynieść szybsze albo większe rezultaty (choć u siebie tego nie zauważyłam).

Z tego naparu potrzebna będzie nam... tylko łyżeczka. Nie wiem jak Wy, ale ja dopełniam resztę szklanki wrzątkiem i wypijam ją ze smakiem ;)


Łyżeczkę naparu odlewamy – na przykład do małego kieliszka albo jeszcze lepiej, do słoiczka (polecam te malutkie po koncentracie pomidorowym). Do naczynia dodajemy łyżeczkę oleju rycynowego i dokładnie mieszamy – szklaną bagietką, plastikową łyżeczką, albo w przypadku słoiczka energicznie wstrząsając. Mieszanina będzie się nam błyskawicznie rozdzielać, więc od razu wylewamy ją na dwa płatki kosmetyczne. Takie dwa kompresy kładziemy na dokładnie oczyszczone okolice oczu na kwadrans. Potem zdejmujemy i następnego dnia ponawiamy nasz rytuał, i tak codziennie przez parę tygodni.


... Co sądzicie? Myślicie, że warto poświęcić kwadrans dziennie na taką zabawę? A może macie inne sprawdzone sposoby, które mi polecicie? :)

Ania

10 komentarzy:

  1. Fajny pomysł na takie serum, dobry duet :) ja już dłuższy czas zmywam tusz olejem rycynowym i muszę przyznać, że rzęsy mi się wzmocniły i końce przyciemniły (wcześniej miałam jasne końcówki).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam kiedyś aplikować olej rycynowy za pomocą szczoteczki od tuszu do rzęs, ale ciężko było mi się zmoblizować, a sam olejek dość często spływał mi tam gdzie nie powinien... ;) Powyższą wersję polecam, zwłaszcza po wieczornym umyciu i nakremowaniu twarzy - żeby zostawić delikatną warstewkę oleju na całą noc i nie zmywać :)

      Usuń
  2. Mnie się bardzo podoba coś takiego :) Tylko muszę poczekać niestety bo walczę z jęczmieniem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooj, też miałam ze dwa razy - i to za każdym z nich przed jakimś wakacyjnym wyjazdem :/ U mnie sposób babuni (tj. pocieranie złotą obrączką) zawsze się sprawdzał, pewnie z powodu produkowania ciepła od tarcia oraz przez antyseptyczne właściwości złota :)

      Usuń
  3. Fajny przepis. Ja mam w planach jak zetnę około sierpnia-września włosy, zrobić sobie wcierkę z pokrzywy, skrzypu, kozieradki i wierzbownicy bo mam wrażenie, takie tyci tyci, ale jednak, że mi się zakola zrobiły :-P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, to problem wśród panów na tyle częsty, że trzeba mieć go zawsze na uwadze :( Jedyna rada jaka mi przychodzi do głowy to taka, że warto zacząć od jednego ziółka (najlepiej kozieradki) i dopiero potem w miarę potrzeby dokładać kolejne składniki. Łatwiej powiążesz efekty (zarówno te pozytywne, jak i negatywne) z obecnością konkretnego składnika :)

      Usuń
  4. Ja co prawda nigdy nie narzekałam na rzęsy, ale miałam problem z przerzedzonymi brwiami, co u mnie - naturalnej brunetki wyglądało po prostu źle. Olejek rycynowy na brwi był ok, ale chciałam przy okazji wzmocnić troszkę rzęsy. Szczypał w oczy niemiłosiernie i nie dało rady. Dopiero pomadka Alterra zadziałała. Brwi zrobiły się gęstsze, a rzęsy - daję słowo - jeszcze dłuższe. Teraz tych u dołu już w ogóle nie maluję tuszem, a u góry tylko raz przeciągam szczoteczką. Myślę, że Twój sposób dałby jeszcze fajniejsze efekty, może po obronie się pobawię :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł fajny, ja chcę zrobić odżywkę z nieco innych składników, ale też jednym z nich będzie na pewno olej rycynowy. Cieszę się, ze spotkamy się na SeeBloggers :) Musimy się jakoś wcześniej zgadać żeby się rozpoznać w tłumie Blogerów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie nie jestem z Trójmiasta i przez lipiec mam praktyki w szpitalu w rodzinnym mieście :( Ale ja Ciebie rozpoznam na pewno dzięki filmikom na YouTube, a sama mam zamiar niedługo zacząć wrzucać na bloga także moje zdjęcia :) Swoją drogą, będę musiała Ci w końcu opowiedzieć czemu nie dotarłam na wykład Klaudyny Hebdy... powiem krótko: padniesz ;)

      Usuń
    2. O jaaaa! Nie było cię? A ja byłam przekonana że jesteś. Obstawiałam 2 dziewczyny podobne (tak mi się przynajmniej wydawało) do Ciebie ale kurcze musiałam wyjść szybciej z wykładu (strasznie tego żałuję) i koniec końców nie zagadałam do żadnej z nich. Teraz okazuje się, że w sumie dobrze, bo bym podeszła do niewłaściwych osób. Koniecznie chcę Cię poznać na SeeBloggers :) A propos Klaudyny Będzie na Blog Conference w Poznaniu. Wybierasz się też?

      Usuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger