Mimo eksperymentów z nową maską do
włosów za odmieniony wygląd mojej fryzury odpowiada przede
wszystkim wizyta u fryzjera ;) → Włosy ścięłam w styczniu i przez
ostatnie pół roku mocno mi odrosły. Od razu zaczęły się gorzej
układać, co niestety widać trochę na moim zdjęciu, które
możecie zobaczyć na samym dole bloga ;) Ale
wzięłam się wreszcie w garść i poszłam do ulubionej fryzjerki w
rodzinnej miejscowości i moje włosy są w tej chwili chyba nawet
lekko krótsze niż w styczniu!
Po moich lipcowych zachwytach nad → Kallosem Algae miałam zamiar wziąć się za testy wersji Blueberry,
lecz ciekawość spowodowana brakiem recenzji energizującego Kallosa
Multivitamin zwyciężyła ;D
Włosy umyłam jak zawsze → szamponem Natur Vital, choć testuję obecnie trzeci już jego wariant – tym
razem do włosów suchych. Po odciśnięciu mokrych włosów w
ręcznik nałożyłam na nie maskę Kallos Multivitamin, a czuprynę
schowałam pod czepek. Po pół godziny spłukałam wszystko chłodną
wodą, na minutkę zawinęłam włosy w turban i wgniotłam w nie
kończącą mi się już odżywkę b/s Ziaja Intensywne Nawilżanie.
Po zostawieniu do naturalnego wyschnięcia włosy prezentowały się
tak:
Jak widać, fryzura ma dziwny dla mnie kształt kojarzący się z tym, co na głowie funduje nam często długo noszona czapka czy kapelusz ;) U nasady włosy są raczej proste by zwinąć się na samych końcach. Na dodatek warstwa spuszonych baby hair jakby mało było złego...
Tył zamiast poskręcać się, raczej się powywijał – włosy z tyłu są chwilowo chyba ociupinkę za
krótkie, by stworzyć znane Wam z → poprzednich Niedziel loczki ;)
Boki i przód wyglądają jeszcze inaczej, bo loczki wyszły cienkie i strączkowate, co niezbyt mi się podoba. Testowałam tę maskę także w wersji z wprasowywaniem i efekt był niestety podobny...
Szkoda, że skończyła mi się proteinowa odżywka
b/s, bo bardzo chętnie zobaczyłabym ten duet w akcji! Ale coś już
szykuję i mam nadzieję, że wypróbuję go niedługo. Jeśli się nie sprawdzi, będzie to pierwszy Kallos, który wybitnie mi nie podpasuje. Z tego miejsca dziękuję czytelniczce Kamili za odlewkę, która uchroniła mnie przed zakupem litra maski, z którą nie miałabym co później począć...
Testowałyście już Multivitaminkę?
Jak minęły Wasze niedziele (nie tylko te dla włosów)? ;)
Ziaja ma ładniejsze opakowanie w porównaniu z tym drugim.
OdpowiedzUsuńCiężko, żeby odlewka miała ładne opakowanie, zwłaszcza że mistrzynią pisania (mowy z resztą też nie ;D) nie jestem :)
UsuńA może chodziło o opakowanie szamponu? :P
UsuńTak.
UsuńWłaśnie jeszcze nie, a bardzo ciekawa jestem tej multiwitaminy :P
OdpowiedzUsuńJaka śliczna fryzurka, moje fale przy tej długości nie chciały tak ładnie się układać:)
OdpowiedzUsuńPielęgnacja CG (u mnie z większym lub mniejszym pietyzmem prowadzona już ze trzy lata) czyni cuda :)
UsuńPiękny kolor:D
OdpowiedzUsuńswietne masz włosy, takie geste i sprezynki!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
To jeszcze nie ta gęstość co kiedyś, ale odzyskałam już jeden z trzech straconych centymetrów w obwodzie kucyka, więc idzie ku dobremu! ^^
UsuńDziękuję! :)
Widzisz najbogatszy skład wśród Kallosów a mimo to nie jest powiedziane że podpasuje :(. Ale cieszę się, że uchroniłam Twój portfel :) na moich prostych włoskach szału nie robi, krzywdy też nie. Ale moim włosom krzywdy nie robi właściwie żaden kosmetyk, w najgorszym przypadku nie działą :)
OdpowiedzUsuńŚliczne masz włosy i fryzura bardzo mi się podoba. Moje włosy gdyby były takiej długości to też by się kręciły ale ja podczas suszenia cały czas je przeczesuję bo wolę jak są proste ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za komplement! Też już ze trzy razy zrobiłam je na prosto, ale jednak unikam suszenia, więc nie zdarza mi się to za często ;)
Usuń