1/09/2016

Pielęgnacja cery dwudziestopięciolatki. [aktualizacja planu pielęgnacji twarzy]


To kolejna już moja aktualizacja. Podstawy → pielęgnacji cery mieszanej pojawiły się na blogu już wcześniej, a po nich ukazał się także wpis poświęcony strategii → przeciwstarzeniowej. Skoro potrzebną wiedzę macie już na wyciągnięcie ręki, to dziś dla odmiany będzie wreszcie krócej. By dowiedzieć się i w pełni zrozumieć czemu sięgam po takie, a nie inne produkty zapraszam do podlinkowanych wpisów :)


Rano: 

  • płyn micelarny Biolaven 
  • krem pod oczy Ziołolek 30+ z opuncją figową 
  • serum nawilżające Lumene 
  • emulsja przeciwsłoneczna Lirene SPF 50 

Ponieważ w ostatnich tygodniach łapię uczulenie za uczuleniem, podkład pomiędzy paroma czerwonymi plamami cerze nie prezentuje się najlepiej – dlatego na filtrze ląduje ostatnio tylko odrobina maizeny :) 

Wieczorem: 

  • nawilżający żel micelarny 2w1 BeBeauty 
  • masaż metodą kamień-nożyce-papier
  • tonik z kwasem laktobionowym (tu znajdziecie → przepis na wykonanie toniku kwasowego
  • krem pod oczy Ziołolek 30+ z opuncją figową 
  • krem na noc Biolaven 
  • olej arganowy z Maroka na szyję i dekolt 
  • punktowo olejek herbaciany na wypryski 

Do 2-3 razy w tygodniu: 

  • peeling enzymatyczny Balea 
  • maseczka, najczęściej glinki, algi, rzadziej kurkuma albo drogeryjne saszetki o dobrym składzie 

Czy czegoś w tym schemacie brakuje? Oczywiście! 

Przede wszystkim witaminy C, koenzymu Q10 oraz choćby najsłabszego retinoidu, mile widziany byłby także kwas alfa-liponowy albo inny antyoksydant.

Ten ostatni zamierzam zresztą do mojej pielęgnacji włączyć, jak tylko zwolni się dla niego miejsce ;) Ponieważ kwas liponowy to substancja wspomagająca działanie filtrów, najrozsądniejszym miejscem dla niego jest slot zajęty obecnie przez nawilżające serum Lumene. Gdy je zdenkuję, ukręcę sobie własne – przepis na najprostsze z możliwych linkuję na końcu postu. 


Dlaczego tak, a nie inaczej?

Pomyślałam sobie, że dla początkujących ceromaniaczek przyda się parę odpowiedzi :) Oto i one. 



Na dzień dobry... 


  • płyn micelarny Biolaven 

- Dlaczego płyn micelarny?

Rano nie myję twarzy. Pisałam o tym już kilkukrotnie, więc w skrócie: dobrze oczyszczoną wieczorem cerę najczęściej wystarczy rano tylko odtłuścić z resztek kremu oraz sebum, a nie naruszać jej płaszcza lipidowego, który odbudowała w nocy. Sprawdza się tu u mnie większość toników, a dobry płyn micelarny to już w ogóle gwarancja sukcesu :) 

- Dlaczego płyn Biolaven? 

Trochę dlatego, że przyniósł mi go w prezencie ukochany święty Mikołaj ;) Ten oraz lipowy Sylveco to kosmetyki, które od dawna chciała przetestować i Biolaven wreszcie odhaczę, a moja znajomość z Sylveco to też tylko kwestia czasu ;) 



  • krem pod oczy Ziołolek 30+ z opuncją figową 

- Czemu krem pod oczy?

Zauważyłam ostatnio, że żele pod oczy (jak moje ulubione dotąd Flos-Leki czy bardzo fajny żel Oillan) to dla mnie obecnie za mało. Nie jestem pewna, czy to kwestia pory roku, czy już starość :D ale zdecydowanie potrzebowałam czegoś treściwszego. 

- Czemu Ziołolek?

Krem podpowiedziała mi bardzo uprzejma pracownica → sklepu Fragaria. Ja o samej firmie ledwo coś słyszałam, a o kremach w ogóle nic. Opuncja skradła moje serce i po tym, jak się skończyła, sięgnęłam po jej brata: krem 20+ z bławatkiem, ale niestety mam mocne podejrzenia że to on odpowiada za moje obecne uczulenie :( 

  • serum nawilżające Lumene 
- Dlaczego serum nawilżające?

Kremy przeciwsłoneczne nie zawsze dostarczają mi odpowiedniej pielęgnacji, lubię nałożyć je „na coś”. Serum idealnie się tu wpasowuje! 

- Dlaczego Lumene?

Bo dostałam je w prezencie podczas See Bloggers (konferencji blogerskiej, o której pisałam → tu i → tu) :D Ma przyzwoity skład, fajną konsystencję, nie uczuliło mnie... czego chcieć więcej? Ale jak wspomniałam wcześniej, później zastąpię je serum z kwasem alfa-liponowym. 

  • emulsja do opalania do skóry wrażliwej Lirene SPF 50+ 
- Czemu krem z filtrem w środku zimy?! o_O

Wszystko znajdziecie w tekście o → stosowaniu filtrów w pielęgnacji cery. Dla mnie same korzyści. 

- Czemu Lirene?

Ma świetny stosunek ceny do jakości. Emulsja ma między innymi stabilne filtry o szerokim spektrum, a to podstawa. Poza tym jest przyjemna w użyciu i łatwo dostępna :) 

... i na dobranoc! 

  • nawilżający żel micelarny 2w1 BeBeauty 
- Dlaczego żel do twarzy?

NIENAWIDZĘ używać mleczek do demakijażu, naprawdę. Żel to dla mnie najwygodniejsza forma, a o kilku → sprawdzonych żelach do mycia twarzy pisałam też wcześniej (podobnie jak o innych, → alternatywnych metodach oczyszczania cery). To mój stały pomocnik. 

- Dlaczego BeBeauty?

Są tanie, łatwo dostępne (Biedronka) i działają bez zarzutu. Nic dodać, nic ująć :) 

  • masaż 
- Skąd ten krok?

Starzenie się twarzy to nie tylko zmarszczki: to także przebarwienia czy migracja twarzy, czyli przemieszczanie się jej tkanek zmieniające nasz owal. Masaż może temu zapobiec, a także pomóc nam z różnymi problemami, jak konkretny typ zmarszczek czy opuchlizna. 

- Dlaczego właśnie kamień-nożyce-papier?

To bardzo prosty masaż, w sam raz dla początkującej jak ja :) Kiedyś już go robiłam, ale to było dawno i nieprawda, nic już nie pamiętam – nawet tego, czy przynosił efekty :P Jeśli więc i Ty chcesz zrobić coś dla cery, to zajrzyj do linków na końcu i masuj się razem ze mną ;) Na razie chciałabym nabrać trochę wprawy, a później skupić się na ruchach antygrawitacyjnych, których w tej metodzie nie ma zbyt wiele. 

- Czemu kwasowy tonik?

Dla cery mieszanej (ale nie tylko) kwasy to podstawowa droga by trzymać cerę w ryzach i nie pozwalać jej na wypryski. Możemy → stosować kwasy na różne sposoby, ale dla mnie peeling chemiczny to za duże ryzyko, a kremy z kwasem najczęściej mnie podrażniają :( 

- Czemu kwas laktobionowy?

Bo jest to kwas PHA. Jeśli jeszcze nie wiesz co to znaczy, zajrzyj do mojego → wpisu o rodzajach kwasów, skąd dowiesz się że PHA są najłagodniejsze, działają przeciwstarzeniowo i mają szereg innych zalet :) 

  • krem na noc Biolaven 
- Dlaczego krem?

Ha, dobre pytanie. Nie upieram się tutaj, by koniecznie stosować jakikolwiek krem – wiele dziewczyn chwali sobie zostawienie cery bez niczego, inne wolą oleje, a ja na przykład uwielbiam też mieszanki oleju z kwasem hialuronowym! Ale krem to też pewnego rodzaju wygoda, czasem lubię się tak rozpieścić. 

- Dlaczego Biolaven?

Również jest to prezent, ale tak idealnie trafiony, że wrócę do niego jeszcze nie raz. Tak jak z kremami lekkimi Sylveco nie polubiłam się, tak ten skradł moje serce! Podobno wersja na dzień ma swoje wady, ale ciężko mi się na ten temat wypowiedzieć – mam kilka próbek, które na razie czekają na swoją kolej ;) 

  • olej arganowy z Maroka na szyję i dekolt 
- Czemu olej w te rejony? 

Te miejsca bardzo często zdradzają wiek kobiet, których twarze poprawiono u chirurga. Jeśli raz się zestarzeją, nic już nie da się z tym zrobić. Wiele z nas to zaniedbuje i skąpi im nawet kremu kończąc jego aplikację na żuchwie, ale nie ja – co to, to nie ;) 

- Czemu olej arganowy?

Bo to eliksir młodości wśród olei! A na dodatek dzięki koleżance mogłam zdobyć olejek przywieziony wprost z Maroka, więc liczę na niego podwójnie ;) 

I co dalej?

Jak wspomniałam, serum z kwasem liponowym – koniecznie. 

Z kolei gdy skończę opakowanie kremu Biolaven (co nastąpi, niestety, już niedługo...) planuję kupić gotowy lub ukręcić własny. Chciałabym uzyskać coś między serum ANTIOX (z witaminą C) a kremem ANTY-OKSYDACYJNYM (z koenzymem Q10). W strefie T mógłby też zagościć → TriAcneal, bo retinal to najsilniejszy retinoid dostępny bez recepty... No, trochę jeszcze kombinowania przede mną. O wszystkich zmianach na pewno dowiecie się pierwsze :) 

Jak Wam się podoba mój plan? Jakie są Wasze schematy pielęgnacji?
Jeśli macie poświęcone nim posty to koniecznie zarzućcie linkiem :) 

A.



28 komentarzy:

  1. W zimę wierzę w te obiecanki cacanki o SPF w podkładach:) Jestem na słońcu dwa razy po 20 minut więc może nic się nie dzieje ;D Rano myję buzię żelem, może płyn micelarny to byłby lepszy wybór, spróbuję jutro czy będę się czuła doczyszczona:) I też próbuję masować buzię co wieczór, zwłaszcza moje czoło, żeby rozluźnić 'grymas' który stale mi towarzyszy :) Muszę sobie tak spisać co robię żeby sprawdzić czy nie ma jakichś rażących braków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, za starzenie się skóry odpowiada promieniowanie UVA, które przenika i przez chmury, i przez szkło (a więc i okna)... dlatego właśnie ja sobie tego nie odpuszczam, co oczywiście nie znaczy że każdy musi ;D No a podkład z SPF dawałby ochronę, gdyby nałożyć go na twarz w ilości 1,5-2 ml czego nikt normalny nie robi :( Dlatego jeśli komuś naprawdę zależy na protekcji (jak mi!), to nie ma wyjścia - filtr i już! ;D

      Usuń
    2. A masz receptę dla kogoś kogo filtry zapychają? Znalazłam idealny - vichy ideal soleil, dość popularny w blogosferze i super do tłustej skóry. Tylko po ciepłym dniu z nim na buzi nie obejdzie się bez nowej krostki, a nie o to chodzi przecież...

      Usuń
    3. A te krostki pojawiają się już po jednokrotnym użyciu kremu (bo tak to rozumiem z Twojego komentarza) czy po paru dniach/tygodniach stosowania?

      Usuń
    4. Tak jak napisałam - po ciepłym dniu z nim, czyli nakładam rano, jak jest gorąco to wieczorem zmywając buzie z reguły mam coś nowego. Tak działa w lato, zimą nie używam bo nie czuję potrzeby:) Może wchodzi w reakcje z makijażem albo z nagrzaną skórą. Nad morzem nie miałam chyba tego problemu ale na wakacjach myję buzię w ciągu dnia, wiadomo po plaży albo po morskiej wodzie muszę umyć.

      Usuń
    5. Sęk w tym, że żeby powstał zaskórnik, potrzeba więcej czasu: nie ma możliwości, żeby pojawił się po jednorazowym użyciu kosmetyku... Standardowo podawany czas to dwa miesiące (albo 8-10 tygodni). Dlatego mimo wszystko najbardziej podejrzewałabym tu reakcję alergiczną.

      Usuń
  2. Też ostatnio robię sobie bez kremowe noce i jest super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Ja co prawda robię je z musu (czasem mam dni, kiedy mam wrażenie że podrażnia mnie nawet woda :/), ale po toniku z kwasem laktobionowym nawet moje suche policzki dają radę wytrzymać parę dni bez kremu :)

      Usuń
  3. Już od jakiegoś czasu nie używam kremu na noc. Po oczyszczeniu twarzy (żelem Sylveco rumiankowym ostatnio) nakładam tylko tonik Bielenda Pharm Trądzik i krem pod oczy z Flos-leku. Rano używam kremu Ziaji ogórek i mięta, ma SPF aż 6! ;D Ale na razie staram się ogarnąć regularny wysyp na twarzy... Co ok. 3 dni maseczka aspirynowa. No i wcześniej peeling pastą z Ziaji.
    Ten krem z Lirene jest typowo do twarzy? Bo opakowanie wygląda na ogromne :) Nie zapycha?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, najpierw trzeba ogarnąć najważniejsze, a potem brać się za długofalowe działanie - bardzo rozsądnie :)

      Lirene to emulsja do twarzy i ciała. Co ciekawe, jest zamiennikiem innego kremu tego samego koncernu (z linii Pharmaceris), który jest już tylko do twarzy ;) A skład mają prawie identyczny, co wyłapała niesamowita Ewa, zajrzyj do jej posta - http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2015/05/tanszy-odpowiednik-kremu-pharmaceris.html

      Mnie nie zapycha, Ewy (która boryka się z wieloma problemami tego typu) też nie, więc wydaje mi się, że to kosmetyk naprawdę warty wypróbowania.

      Usuń
    2. Dzięki! Rozejrzę się za nim :)

      Usuń
  4. Ten masaż wydaje się całkiem całkiem :))
    Fajna, przemyślana pielęgnacja!

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę kiedyś wypróbować ten żel micelarny z BeBeauty, również nie znoszę mleczek do demakijażu, obecnie stosuję płyn micelarny i jestem zadowolona, nawet nie wiedziałam że istnieje (nie wiem jak to ująć "z tej serii"?) żel także pewnie będę chciała przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię testować takie mało znane kosmetyki dlatego kremy pod oczy mnie zaciekawiły, szczególnie polecana przez Ciebie wersja z opuncją :) muszę rozejrzeć się za tym cudem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspomniałam, ja kupiłam go w sklepie zielarskim w Gdańsku, ale widziałam je też w aptekach Dbam o Zdrowie :)

      Usuń
  7. Namówiłaś mi na ten tonik z Biolaven. Bardzo mi się podoba pomysł nie myć twarz rano, tylko użyć tonik, już jutro zaczynam to praktykować :) Post bardzo mi się spodobał, bo akurat jestem w tym wieku. Do tego mamy podobne pogląde na pilęgnację skóry. zekam na kolejną aktualizację :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam serię biolaven, głównie żel do mycia twarzy. Kiedyś nie kremowałam twarzy na noc, tylko używałam olejku - bardzo dobrze to u mnie działało.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej. Czy wymienione przez Ciebie produkty w poście, których aktualnie używasz, są nietestowane na zwierzętach?

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. W internecie jest mnostwo list z nazwami firm ktore testuja na zwierzetach albo nie . Mozesz sobie sprawdzic sama . A jak tak bardzo ci sie niechce to zadaj pytanie pod najnowszym postem

      Usuń
  11. Hej!! Super strategia, którą zresztą od Ciebie kochana zgapiłam - przeczytałam rok temu Twój post o pielęgnacji cery mieszanej - zoom na anti-aging i zapisałam sobie na karteczce wszystkie kroki dlatego, że mam kiepską pamięć poza tym trochę tego dużo i kolejność też specyficzna. Zaczęłam w ten sposób działać, dzięki Tobie wzięłam filrty na poważnie, pielęgnację wieczorną też wydłużyłam - tak aby zastosować wszystkie kroki strategii. Powiesiłam sobie tą kartkę na tablicy i powiem Ci że tak bardzo mi weszło w krew że znam kolejność na pamięć i nawet na wyjazdach stosuję taką pielęgnację. Po jakimś czasie zaczęłam się zastanawiać - gdzie ja to wyczytałam, bo fajny plan i może na tamtym blogu bym znalazła więcej przydatnych informacji - szczególnie że cały czas pomijam tonik z kwasem dlatego, że nie potrafię się zebrać do wyszukania go i wybrania czy ukręcenia. I nie dodałam sobie Twojego bloga do zakładek, nie mogłam znaleźć... A po paru miesiącach, myślę nie, nie nie - muszę znaleźć koniecznie i zaczęłam wertować wyszukiwarkę google po haśle "tonizator, krem pod oczy, wodne serum.." czyli wpisałam po kolei wszystkie punkty strategii i jakimś cudem znalazłam :D Jestem bardzo happy i się od kilku dni zaczytuję. Chcę Ci bardzo podziękować, że piszesz ten blog, zamieszczasz tyle super wskazówek i tłumaczysz to wszystko językiem zrozumiałym dla laika:) A najbardziej podoba mi się konkretność informacji czy kroków w planie - każdy jest konkretnie w jakimś celu i jest to jasno określone - super!! Mam dość trochę blogów gdzie ktoś mówi - stosujcie spirulinę, potem mówi a coś innego, glinki, mydła a to znowu coś testuje mleczka, płyny... Ok, fajnie, że mogę przeczytać recenzję, to też przydatne, ale często wypływa z tego zwyczajny bałagan. Przecież nie chcę mieć szafy pełnej kosmetyków w zapasie na kilka lat!... A Twoja strategia dała mi jasność i porządek :) Każdy kosmetyk ma swoje miejsce i kolej i cel. Dzięki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w sumie w planie zmieniłam tylko to że żel czy olej nakładam na małą silikonową szczoteczkę do twarzy z Killys -jest delikatna i fajnie ujędrnia mi buzię, rozmasowywuje lwią zmarszczkę która się powoli chciała zrobić ;)Długo stosowałam na noc krem z nagietkiem z Sylveco - był cudowny ale się skończył i na razie miałam inne wydatki. Poza tym smaruję się na noc olejem z nasion malin wraz z kwasem hialuronowym. Robię też (dość rzadko bo mam zazwyczaj chociaż jedną krostę na twarzy) mezoterapię mikroigłową w domu i byłam zadowolona. A mam pytanie o olejek z drzewa herbacianego - czy może to być olejek eteryczny? bo taki właśnie dostałam... Pozdrawiam serdecznie ! :)

      Usuń
    2. A najbardziej jestem Ci wdzięczna za to, że dzięki Tobie te wszystkie kroki stały się moim nawykiem - co jak biorąc pod uwagę dość leniwy charakter, jest cennym nabytkiem! Nie potrafię iść spać beż tego wszystkiego to jest rytuał pielęgnacyjny :)

      Usuń
  12. Dla takich komentarzy żyję :* Z rytuałem mam dokładnie tak samo! Sporadycznie zdarzy mi się pominąć masaż, ale poza tym wszystkie kroki wylonuję choćbym nawet wróciła do domu o czwartej w nocy ;) I każda zmiana, którą wprowadziłaś, a która służy Tobie i/lub Twojej cerze to zmiana pożądana! Sama zresztą myślę nad jakąś silikonową szczoteczką, tylko właśnie jadę pociągiem do miasta, w którym nie ma Super Pharmu... a to pewbie stamtąd jest Twoja, skoro firma to Killys? jeśli chodzi o olejek herbaciany, to o ile jest to NATURALNY olejek eteryczny to będzie okej! Jeśli masz wątpliwości to podrzuć nazwę firmy lub skład. A post o gotowych tonikach kwasowych się pisze, tylko powoooli... Ale będzie na pewno :)

    Dziękuję Ci za tyle miłych słów, szczerzę się do telefonu tak szeroko, że współpasażerowie zaczynają się na mnie patrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to ja teraz będę czekać na ten post :) szczoteczkę mam z rossmanna akurat, kosztowała niewiele kilka czy kilkanaście złotych. Bardzo się cieszę, że zauważyłaś moje komentarze:) A olejek firmy Etja - napisane jest, że naturalny, czyli rozumiem, że może być :) haha a niech patrzą, robisz tutaj nesamowitą robotę na blogu! Bo tak się składa, że wszyztkie porady do mnie trafiają i mi sie przydają - też mam 25 lat i podobne priorytety odnośnie wymagań jakie stawiam kosmetykom pielęgnacyjnym, chcę działać antystarzeniowo, ale wcześniej to był dla mnie chaos - tyle produktów i sposobów :)

      Usuń
  13. Ta emulsja do opalania ma dość przerażający skład, nie boisz się nakładać go na twarz? Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Propylene Glycol, Octocrylene, C12-15 Alkyl Benzoate, Dimethicone, Potassium Cetyl Phosphate, Cetyl Alcohol, Titanium Dioxide (nano), Ethylhexyl Triazone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Hydrogenated Dimer Dilinoleyl / Dimethylcarbonate Copolymer, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol (nano), Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Stearic Acid, Tocopheryl Acetate, Alumina, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Allantoin, Decyl Glucoside, BHA, Simethicone, Methylparaben, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi przeszkadza w niej tylko Diazolidinyl Urea, ale i tak aktualnie jej nie używam (to wpis sprzed 1,5 roku!), co nie znaczy że nie wrócę do niej :)

      Usuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger