Trwająca obecnie moda na naturalne, podkreślone brwi bardzo
mnie cieszy, bo idealnie trafia w mój gust. Mój makijaż brwi zajmuje góra
trzydzieści sekund, a ostatnim z jego etapów jest przeczesanie brwi żelem.
Jest to dla mnie krok absolutnie niezbędny, bo mam tam dość
długie włoski, które bez odpowiedniego usztywnienia potrafią czasem zmierzwić
się i nadać mi gniewny wygląd ;)
Przetestowałam już kilka drogeryjnych żeli (między innymi
słynne Wibo oraz Catrice) i żaden do końca mnie nie zachwycił. Pierwszy miał
okropny aplikator, drugi bardzo słabo usztywniał… słowem, zawsze było do czego
się przyczepić. Postanowiłam więc zrobić mój własny żel, a przepisem podzielić
się z Wami :)
Składniki:
- bezalkoholowy żel do włosów
- żel aloesowy
- olej rycynowy
- cienie do powiek lub do brwi w odpowiednim kolorze
Teraz słówko na temat żelu i cieni.
Żel do włosów bez alkoholu to w moim przypadku Balea Men Power Flex Styling Gel,
dostępny tylko w Drogerie Markt. Ma fantastyczny skład pełen nawilżaczy i jest
genialnym produktem do stylizacji moich kręconych włosów. Trzy inne żele bez
alkoholu ma w swojej ofercie na przykład marka Syoss (Max Hold, Invisible Hold i męski Power Hold), ale generalnie powinno
nadać się wszystko, co nie ma w składzie składników takich jak Alcohol, Alcohol denat. czy Isopropyl alcohol.
Jeśli chodzi o cienie, to można je pominąć – uzyskacie wtedy
żel bezbarwny, jeśli taki wolicie. Do stworzenia barwiącego produktu potrzebny
będzie pigment w odpowiadającym nam kolorze. Możemy użyć cieni mineralnych,
cieni do powiek lub (jak w moim przypadku) cienia przeznaczonego do brwi, który
chciałybyśmy zużyć do końca. Na zdjęciu widzicie bardzo lubiany przeze mnie duet cieni do brwi Catrice.
Jeśli macie za sobą już próby podkreślania brwi, wiecie już
mniej-więcej do jakiego koloru będziecie dążyć. Jeżeli nie, to po prostu
spójrzcie na Wasz obecny kolor brwi i wybierzcie cienie w zbliżonym odcieniu. W
90% przypadków doradzam szukać odcieni chłodnych, zgaszonych – naprawdę
niewiele z nas ma brwi w rudawych tonach. To zresztą był jeden z powodów, dla
których wolę sobie żel stworzyć sama: miałam już takie, które okazały się rudawe
albo rudziejące po upływie dłuższego czasu od nałożenia… brrr.
Zanim zabierzemy się do roboty, przygotujmy potrzebne
akcesoria: czyste (!!!) opakowanie (może być po starej maskarze), czystą miarkę
albo łyżeczkę, arkusik papieru lub nóż introligatorski i coś do mieszania (u mnie szklana
bagietka).
Mój żel miał usztywniać dosyć mocno, więc zdecydowałam się
na taką formułę:
- 2 części żelu aloesowego
- 1 część żelu do włosów
- 1 część oleju rycynowego
- + kilka szczypt ciemniejszego cienia z duetu do brwi Catrice
Pierwsze trzy składniki wystarczy odmierzyć. Cienie
najlepiej zeskrobać bezpośrednio do tej mieszaniny nożykiem lub za pomocą papieru. Całość wymieszać i
jeśli zamierzamy trzymać produkt w fiolce po tuszu do rzęs – przelać. Koniec :)
Oczywiście jeśli taka formuła będzie dla Was zbyt usztywniająca,
recepturę można modyfikować na przykład przez dodanie większej ilości aloesu.
Wykonanie żelu jest tak szybkie, a składniki tak tanie, że nawet całkowite
zrujnowanie produktu nie będzie oznaczało tragedii, prawda?
Dodatek oleju rycynowego będzie pielęgnował nasze brwi i wspomagał je by rosły ciemne i zdrowe ;)
Jakie są Wasze ulubione produkty do makijażu brwi?
Stosujecie je na co dzień czy tylko na większe okazje? Dajcie znać, a przy
okazji zachęcam do lajkowania posta na Facebooku czy Google+ :)
A.
Już pomysł mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńA powiedz proszę, czy taka mieszanka się nie zbryla po kilku godzinach?:)
OdpowiedzUsuńKrótka odpowiedź brzmi: "nie" :)
UsuńDługa odpowiedź: gdyby to była mieszanka samego żelu do włosów z cieniem, to pewnie trwałość byłaby znacznie krótsza. Jednak olej rycynowy (oraz w mniejszym stopniu żel aloesowy) sprawiają, że mieszanka jest naprawdę zaskakująco trwała. Dodatkowo powiem, że mam od paru miesięcy odlewkę żelu do włosów (wspomnianego w poście Syoss Power Hold) i mimo, że jest to wyciśnięty do słoiczka żel "solo" to również nic się z nim przez te dobre trzy miesiące nie stało. Zresztą w ogóle wiele żeli jest sprzedawanych w tej formie, więc zdecydowanie byłabym spokojna :) Mam zresztą taki plan, że jak zużyję większość obecnej porcji to odłożę ją gdzieś, zrobię nową w jakimś innym opakowaniu, a tę końcówkę zostawię jako próbę do oceny jak długo może taki miks stać. Wyedytuję wtedy posta i każdy będzie wiedział czego mniej-więcej się spodziewać, bo oczywiście wiele zależy od wyboru konkretnych produktów (żelu do włosów, aloesowego...), a nawet ich proporcji.
Wow, dziękuję za tak szczegółowe wyjaśnienie:)
UsuńMega :o już wiem co i ja zrobię :D właśnie myślałam jak zrobić sobie coś takiego do brwi. Może dodam lanoliny :3
OdpowiedzUsuńNiektóre marki (w tym na przykład Inglot) mają w sprzedaży pomady do brwi i myślę, że pójście w tym kierunku też może dać ciekawe efekty :)
UsuńGenialny pomysł! Że też sama nigdy na to nie wpadłam :) Trzeba kiedyś spróbować zrobić idealny żel do brwi! :)
OdpowiedzUsuńo! jaki świetny pomysł !
OdpowiedzUsuńz chęcią wypróbuję
Ja jestem chyba zbyt leniwą bułą na robienie tego samemu, zresztą musiałabym specjalnie kupować żel do włosów i aloes - bez sensu ;) Zazwyczaj staram się przyciemniać co 2 tygodnie brwi henną, a potem tylko nakładam dowolny żel i gotowe. Jeśli robię sobie makijaż, to jeszcze dorzucam do tego kredkę/cień (uwielbiam Maybelline Browsatin). Ale w sumie nie mam ulubionego żelu, jak dotąd używam Wibo, ale już mnie trochę wkurza, bo słabo utrwala ;)
OdpowiedzUsuńŻelu do brwi nie zrobię, ale zaciekawił mnie żel z aloesem, akurat coś takiego potrzebuję :) Gdzie można go kupić ? :)
OdpowiedzUsuńW praktycznie każdej aptece albo sklepie zielarskim powinno być kilka firm do wyboru :) Jakiś czas temu dostałam w prezencie widoczny na zdjęciach Flos-Lek dostępny np. w Dbam o Zdrowie, ale gdybym miała wybierać sama to zdecydowanie wybrałabym Gorvita :) https://www.doz.pl/apteka/p48900-Aloe_Vera_zel_bioaktywny_150_ml
UsuńJa używam żelu z Wibo, który bardzo lubię. Stosuję go w duecie z cieniem. Fajny patent!
OdpowiedzUsuńTego bezbarwnego w opakowaniu "ombre" czy barwionego w opakowaniu brązowym? :)
Usuńczy użycie żelu aloesowego będzie konieczne czy obejdzie się bez tego?? (przezroczysty żel do brwi)
OdpowiedzUsuń