Dzisiejsza data jest dla mnie szczególna – to mój pierwszy
dzień wakacji :D A dodatkowo minął właśnie tydzień od mojej wizyty w centrum medycyny estetycznej Une Belle Peau w Gdyni, gdzie poddałam się pierwszemu w
moim życiu zabiegowi epilacji metodą epilacji laserowej.
Od razu zepsuję Wam całą zabawę i powiem, że najbardziej przerażającym (oczywiście niesłusznie) elementem tego zadania było… dotarcie do UBP :D Centrum znajduje się na Chwarznie
(ul. Staniszewskiego 8u), do którego dojeżdża mnóstwo autobusów (103, 121, 140,
147, 160…), ale i tak miałam obawy, że zgubię się w dzielnicy w której nigdy
dotąd nie byłam ;) Co prawda w epoce JakDojade.pl musiałabym wykazać przy tym
niezwykły antytalent, ale nie takie rzeczy się już robiło…
Na szczęście z przystanku (Chwarzno Sokółka!) było już
bardzo blisko. A po przekroczeniu progu odetchnęłam z ulgą: tak właśnie
powinien wyglądać gabinet tego rodzaju. Pierwsze wrażenie: czysto. Czyściutko.
Monice Geller z „Przyjaciół” zmiękłyby kolana :P Na mnie większe wrażenie
zrobił cudny wystrój: bardzo kobiecy, ale nieprzesłodzony. Zero różu czy
kwiatowych motywów, tylko błękit, biel i… srebrne skorpiony, w których
zakochałam się od razu!
Po miłej pogawędce z Dorotą (właścicielką Une Belle Peau) oraz
przesympatycznymi przedstawicielkami agencji, która nas ze sobą skontaktowała przyszedł
czas na formalności. Wywiad, podpisanie oświadczeń związanych z moim stanem
zdrowia, wszystko dopięte na ostatni guzik. Czas na zabieg.
Tu wspomnę, że zwłaszcza na lato nie ma czegoś lepszego niż epilacja
laserowa. Przede wszystkim: święty spokój z odrastaniem i brak
uwrażliwienia na słońce po samej depilacji. Czy trzeba dodawać coś więcej? No
właśnie.
Mój wybór padł na pachy, więc zabieg był króciutki, bo trwał
może kwadrans. Więcej czasu spędziłyśmy na przygotowaniach. albo ploteczkach :)
Ów kwadrans upłynął mi błyskawicznie, bo zabieg był bardzo komfortowy. A dokładniej wyglądało to tak: gdy Dorota włożyła okulary ochronne, ja
zwróciłam głowę w przeciwnym kierunku, by nie musieć zakładać własnych okularów
;) Następnie lewą pachę trzeba było czymś posmarować, chwilę pomasować
szpatułką – wiadomo, nic bolesnego, w między czasie rozmawiałyśmy sobie. W
pewnym momencie poczułam jak Dorota przerywa
czynność, a kiedy wznowiła „jeżdżenie” po mojej skórze, dociskała przyrząd
nieco bardziej. Dopiero kiedy zwróciłam uwagę na dźwięki wydawane przez
urządzenie dotarło do mnie, że to już: trwa właśnie epilacja laserem, której w
ogóle nie czuję :P Przerwa służyła zmianie szpatułki na specjalną szafirową głowicę emitującą promienie niszczące cebulkę włosa.
Przy epilacji prawej pachy pojawił się mały… dyskomfort, bo
określenie „ból” byłoby trochę na wyrost: były to trzy-cztery krótkie ukłucia,
których siłę porównałabym do depilacji nóg depilatorem. Takie zjawisko jest
normalne, bo skóra nie jest unerwiona równomiernie; bardziej boli też tam,
gdzie leży ona blisko kości. Dla mnie takie odczucia są całkowicie obojętne,
ale warto pamiętać o oszacowaniu własnego progu bólu zanim zdecydujemy się na
tę metodę.
Po zabiegu epilacji laserowej efekty nie są widoczne od razu. Jak
wspomniałam, niszczy on zakotwiczenie włosów w skórze, a nie samo owłosienie,
dlatego nie musimy poświęcać się i zapuszczać buszu jak np. do depilacji
woskiem, który musi mieć co „złapać” :D Włosy zaczynają wypadać po około dwóch tygodniach, ale u mnie proces ten jeszcze się nie zaczął, a podczas
oczekiwania można normalnie włosy golić bez obaw. Z kolei za trzy tygodnie
wybieram się na kolejny zabieg z serii, by tym razem uderzyć w te włosy, które ostatnio
były jeszcze w fazie uśpienia. Po zakończeniu serii liczę na kilka miesięcy
spokoju i już cieszę się na myśl o rzuceniu maszynki w kąt! Która z nas by się
nie cieszyła?
Jeśli chcecie zapoznać się z faktami i mitami na temat tego zabiegu oraz innych metod usuwania włosów, zajrzyjcie na stronę Une Belle Peau, gdzie wszystko jest klarownie wyjaśnione.
Jeśli chcecie zapoznać się z faktami i mitami na temat tego zabiegu oraz innych metod usuwania włosów, zajrzyjcie na stronę Une Belle Peau, gdzie wszystko jest klarownie wyjaśnione.
Jakie metody depilacji preferujecie? Interesują Was posty na
ten temat? Lato w pełni, więc ciężko się od tego wymigać, nawet jeśli się bardzo
chce ;)
Buziaki!
Ania
Ten post jest efektem współpracy między mną a firmą.
Zapewniam Was o tym, że fakt nie wpłynął na uczciwość wystawianych tu przeze
mnie opinii:
bloguję zbyt długo, by narażać moją relację z Wami i zaufanie,
jakim mnie darzycie. Mam nadzieję, że dalej się lubimy! :)
Fajny post:). Ja ostatnio zaryzykowałam i spróbowałam depilacji pach depilatorem. Pierwsze było trudne, ale teraz jak robię to regularnie gdy włoski są jeszcze krótkie to idzie mi dużo łatwiej;). Pewnie bym się skusiła na fotodepilację ale puki co depilator wystarcza;).
OdpowiedzUsuńDla mnie depilator na nogi to nic, ale pod pachy próbowałam wielokrotnie i za nic w świecie nie daję rady. Odpuściłam ;)
UsuńAniu, jak z perspektywy czasu oceniasz ten zabieg?
OdpowiedzUsuńPoprawna forma to "w międzyczasie". ;)
OdpowiedzUsuń