Jejku jej, jaram się tym produktem tak bardzo. Od pierwszego
użycia wiedziałam, że to będzie hit, ale chciałam przeprowadzić mały
eksperyment i dlatego test przeciągnął się do miesiąca. Zaintrygowane? JEST
CZYM. Zapraszam!
Przed lekturą recenzji warto przypomnieć sobie dwa moje
starsze teksty:
Z tekstów tych dowiemy się, że w pielęgnacji przeciwstarzeniowej
chcemy wziąć na celownik między innymi zmarszczki mimiczne, z którymi
walczymy za pomocą masażu oraz peptydów miorelaksacyjnych. Drugi artykuł
uszczegółowi nam temat tych drugich: wytłumaczy jak działają i jakich konkretnych
składników należy szukać w naszych kosmetykach.
Z peptydami jest jednak pewien problem:
swoista umowność ich działania. Co mam na myśli?
Producenci kosmetyków ekstremalnie rzadko podają dokładne procentowe stężenie
zastosowanych składników aktywnych, takich jak właśnie peptydy. Możemy zerknąć
na skład INCI, ale wiadomo – jest w tym dużo zgadywania i domysłów, a mało
konkretów. Dodajmy do tego fakt, że w kwestii prewencji starzenia jest to… w
istocie prewencja, czyli nie mamy naocznych efektów stosowania naszego serum
czy kremu i musimy wierzyć w to, że nasze inwestycje zwrócą się odległej
przyszłości. Tak więc znalezienie idealnego produktu peptydowego do naszej
pielęgnacji jest trudne.
Ale… ja swój już chyba znalazłam.
Intensywny Wypełniacz Zmarszczek „Botox Effect” dostałam od
producenta po tym, jak sama wybrałam go na podstawie składu. Spójrzcie
tylko na niego i powiedzcie, czy ktoś taki jak ja mógłby przejść koło niego
obojętnie ;)
Jak widzicie, nasz peptyd (w tym przypadku Acetyl
Hexapeptide-8, czyli argirelina) jest w składzie zaraz za wodą. Czyli w pewnym
sensie mamy tu do czynienia z preparatem typu serum, z peptydowym koncentratem.
Jak to zobaczyłam to myślałam, że padnę z wrażenia ;)
Hola, hola! Dopiero co chwilę temu pisałam, że w przypadku
peptydów w profilaktyce starzenia musimy zdobyć się na pewną dozę zaufania, a
przecież już w drugim zdaniu recenzji powiedziałam, że dla mnie był to hit od
pierwszego użycia? Owszem. Już tłumaczę dlaczego.
Motyw jest taki: to wcale nie jest preparat do codziennego
stosowania, a tak zwany produkt bankietowy. Efekt rozluźnienia mięśni
mimicznych i spłycenia zmarszczek widoczny jest w mgnieniu oka i dlatego
kosmetyk ten jest sprzedawany jako taka tajna broń na większe wyjścia. Ponieważ
te obietnice produkt bezproblemowo spełnia, polubiłam go od pierwszego użycia.
Moje zmarszczki mimiczne na czole momentalnie wygładziły się i to w naprawdę bardzo
zauważalny sposób. Więc jeśli na tę recenzję trafiłyście szukając na przykład
przez wyszukiwarkę opinii, czy ten produkt sprawdza się w sposób zalecany przez
producenta, mogę odpowiedzieć z czystym sercem: tak. Pamiętajcie tylko, że to
dotyczy zmarszczek mimicznych i tylko ich, oraz że w przypadku bardzo głębokich
bruzd pewnie nie będzie to wygładzenie pełne (chociaż w przypadku moich płytkich
zmarszczek tak właśnie było).
Natomiast nie byłabym sobą, gdybym nie pomyślała nad
wykorzystaniem tego wysokiego stężenia peptydu w codziennej pielęgnacji. Warto
pamiętać, że produkt od otwarcia przydatny jest tylko przez 12 miesięcy, a na
posmarowanie np. czoła to kwestia maleńkiej kropelki. Więc przy takim stricte „bankietowym”
stylu używania, 10 ml produktu zawarte w fikuśnym opakowaniu to na pewno będzie
dla nas zbyt wiele. I tutaj z pomocą przychodzę ja ;D
Żeby nie było – skonsultowałam z przedstawicielem marki
bezpieczeństwo stosowania tego kosmetyku codziennie. Więc nawet nie musicie mi
wierzyć na słowo gdy to co Wam proponuję, to wprowadzenie tego serum do
codziennej pielęgnacji ;) Bo czemu by właściwie nie?
Jest to niesłychanie lekka emulsja w sam raz pod krem, nieco tylko nawilżająca, bez szkodliwych składników. Dlatego moją propozycją jest
stosowanie jej pod krem na noc. Jak wiecie, dla mnie idealny zestaw na dzień to
serum z witaminą C i krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem i ta preferencja
jeszcze długo się nie zmieni (choć w jej obrębie można żonglować różnymi
produktami). W kwestii pielęgnacji na noc możemy lawirować między peptydami,
retinolem, antyoksydantami, kwasami PHA i wieloma innymi fantastycznymi składnikami.
Ale możemy też kupić po prostu ten Intensywny Wypełniacz Zmarszczek i kwestię
peptydów po prostu sobie „odhaczyć”!
Ja aktualnie robię to tak, że po oczyszczeniu twarzy
tonizuję ją, a następnie: na całe czoło nakładam taką mniej więcej ilość serum DermoFuture
Precision, a resztę twarzy spryskuję wodą termalną. Jeśli jest to Uriage to po
prostu czekam aż cera wyschnie, i wtedy nakładam na całą twarz krem na noc.
Jeśli to jakakolwiek inna woda (obecnie mam Vichy), to po kilku (3-5) minutach
delikatnie ścieram ją i wtedy się kremuję.
Na pokrycie czoła zużywam mniej niż widać na zdjęciu. |
Robię tak od miesiąca i zgodnie z oczekiwaniami, serum nie
zapchało mnie ani w żaden inny sposób nie zaszkodziło. Natomiast eksperyment miał na celu sprawdzenie, czy moje
zmarszczki mimiczne na czole choć odrobinę się zmniejszą. I szczerze mówiąc, to
wydaje mi się, że tak. Nie zrozumcie mnie źle: to na pewno nie jest różnica,
którą mógłby zauważyć ktokolwiek poza mną :D Ale dla mnie, przy bliskiej
inspekcji w pięciokrotnie powiększającym lustrze, różnica jest.
Całkowicie szczerze powiem, że nie ma ona dla mnie większego
znaczenia i to nie ze względu na to, jak mała to zmiana. Ale po prostu dla mnie
dwie podstawowe korzyści (wyraźne, krótkoterminowe wygładzenie od razu +
działanie przeciwstarzeniowe) to już jest więcej niż kiedykolwiek mogłabym się
spodziewać po produkcie za śmieszną w tym przypadku cenę rzędu 30-40 zł. Więc
jeny, jaram się tak bardzo!
Znacie ten produkt? Próbowałyście stosować go codziennie?
Jeśli tak, albo jeśli zdecydujecie się na to po tym artykule, to BARDZO proszę
o to, żebyście dały mi znać jak wrażenia! :) Jestem mega ciekawa czy ktoś poza
mną zauważy u siebie to nieco bardziej długoterminowe spłycenie zmarszczek
mimicznych, czy jednak tylko efekt krótkofalowy + korzyści przeciwstarzeniowe.
Więc piszcie do mnie koniecznie.
Czekam na Wasze komentarze także niezwiązane z dzisiejszym
tematem :)
Nie miałam jeszcze okazji, ale bardzo chętnie sprawdzę za jakiś czas na swojej skórze. Super, że sprawdziłaś też opcję codzienną, bo bankietowo to bym produktu raczej nie zużyła :P
OdpowiedzUsuńSama nie wiem kto by zużył :P Chyba tylko osoby publiczne, zajmujące się wszelkiego rodzaju wystąpieniami przed publicznością itp. ;)
UsuńHmmm....skuszę się n to cudo!:)
OdpowiedzUsuńAniu jakiego kremu na noc używasz?
W tej chwili Bielenda Super Power Mezo - aktywny krem nawilżający, ale nie jestem jeszcze do końca przekonana czy to trafiony wybór. Ma fajny skład, całkiem wysoko peptyd "pogrubiający" skórę i w ogóle, ale chyba mnie troszkę zapycha :( Jeszcze z nim kombinuję, ale nie wiem jak to będzie. Mam świadomość, że wielu osób wcale nie zapcha, ale tak z czystym sumieniem też ciężko go polecać ;)
UsuńAniu, nie mogę zdobyć kremu Cera plus do cery trądzikowej, który mi poleciłaś :( Jeszcze nie kupiłam żmijki i tak sie zastanawiam, czy moze zamiast vis plantis lepiej będzie stosować pod oczy i na bruzdę nosowo wargową dzisiejszy produkt? Jak myślisz?
OdpowiedzUsuńKurczę, ja je widzę w prawie każdej aptece :D Może zerknij jeszcze tutaj http://ceraplus.pl/gdzie-kupic albo zamów przez Internet?
UsuńCo do bruzdy nosowo-wargowej to pisałam Ci o niej już poprzednio, więc przekopiuję: "Bruzda nosowo-wargowa to efekt migracji twarzy, więc na to działamy masażem, a nie kosmetykami. Eeewentualnie można próbować z tzw. wypełniaczami bez wstrzykiwania, ale nikt tu nie zagwarantuje efektów..." Dzisiejszy produkt mimo podobnie brzmiącej nazwy to nie "wypełniacz", bo on działa rozluźniająco na mięśnie, a wypełniacze opierają się o czynniki wzrostu.
Pod oczy jak najbardziej można spróbować, ale na Twoim miejscu skupiłabym się najpierw na nawilżeniu, żeby sprawdzić jak wiele z tego co masz w okolicach oczu to efekt jego braku, a ile to faktycznie mimika. Warto też pomyśleć o typie zmarszczek - kurze łapki są mimiczne, ale takie zagięcia pod dolną powieką już niekoniecznie.
Tak, oczywiście pamiętam o masażu na bruzdę. Zauwazylam ze moja cera niekoniecznie dobrze znosi masaże - uwrażliwia się i martwi mnie to, szczególnie policzki :(
OdpowiedzUsuńProblem w tym, ze nie mogę znaleźć czegoś co nawilży skórę pod oczami. Ani kremy na glicerynie, ani na bazie olejów nie pomagają. Chyba muszę sie zdecydować na kwas laktobionowy w jakimś produkcie, bo mi juz witki opadają.Ostatnio nowa linia pod oczami sie zarysowuje :(
Hej Aniu!
OdpowiedzUsuńClochee wypuściło krem z spf 50, zerkniesz na skład?
http://www.topsecret.pl/podkoszulek-damski--bluzka-bez-rekawow-luzna-z-marszczeniami-do-pracy-na-co-dzien-sbw0377-top-secret,120117,242,pl-PL.html
Jaka jest Twoja opinia co do deklarowanej ochrony i stabilności?
Anna J.
Aniu najmocniej przepraszam za poprzedni link. Nie wiem co sie stało.
OdpowiedzUsuńTutaj podaję poprawnie:
https://www.clochee.com/p/pielegnacja-twarzy/kremy/matujacy-krem-spf-50
Anna J.
Cześć :)
OdpowiedzUsuńmożesz zerknać na kremy z e-naturalne. Czy skałdni odpowiadają obietnicm producenta?
1. https://e-naturalne.pl/pl/p/Krem-Anti-Aging-50-komorki-macierzyste%2C-koenzym-q10%2C-nano-kwas-hialuronowy%2C-centella-asiatica%2C-pszenica/849
2. https://e-naturalne.pl/pl/p/Krem-dla-cery-naczynkowej-z-kwasem-laktobionowym/853
3. https://e-naturalne.pl/pl/p/PLUM-krem-intensywna-regeneracja-skora-sucha%2C-atopowa%2C-wrazliwa%2C-dojrzala/755
hej, a gdybyś miała wskazać jeden najlepszy krem/serum (na noc) na zmarszczki i ew. pogłębiające bruzdy przy ustach, to co by to było? nie chodzi mi raczej o zmarszczki mimiczne ;-)
OdpowiedzUsuńCzy ten kosmetyk można używać będąc w ciąży? Niestety będę musiała zrezygnować z kwasów i zastanawiam się bo może je zastąpić....
OdpowiedzUsuńMożna, ale szczerze mówiąc - nie wiem jak miałoby zastąpić działanie kwasów :( Mówimy o złuszczaniu?
UsuńFakt moja wypowiedź była bardzo mało zrozumiała...
UsuńW telegraficznym skrócie: oprócz złuszczana zauważyłam, że Neuro Glicol Bielendy napina moją skórę. I tak po nałożeniu kwasu wieczorem rano skóra na czole była jakoś tak ładniej napięta, zmarszczki się jakby spłycały.
Niestety ze względu na ciążę - mogę sobie odpuścić ten kosmetyk ...
Teraz szukam czegoś co można stosować będąc w ciąży i co także będzie jakkolwiek spłycało te zmarszczki. Myślałam o tym intensywnym wypełniaczu zmarszczek i nawet go kupiłam , ale pojawiły się u mnie wątpliwości...
Chodzi mi tu zwłaszcza o składnik acetyl - hexapeptide - 8.
Jak napisane zostało w linku zawartym poniżej:
Before using Acetyl Hexapeptide-8, inform your doctor about your current list of medications, over the counter products (e.g. vitamins, herbal supplements, etc.), allergies, pre-existing diseases, and current health conditions (e.g. pregnancy, upcoming surgery, etc.). Some health conditions may make you more susceptible to the side-effects of the drug. Take as directed by your doctor or follow the direction printed on the product insert. Dosage is based on your condition. Tell your doctor if your condition persists or worsens. Important counseling points are listed below.
Breastfeeding
Pregnancy
https://www.tabletwise.com/medicine/acetyl-hexapeptide-8
Można używać, ale chciałabym upewnić się, że dobrze się rozumiemy :) Ten peptyd nie napina skóry: on tylko rozluźnia mięśnie mimiczne, co powoduje wygładzenie zmarszczek (ale tylko mimicznych!). Więc na miejsca pozbawione tego rodzaju zmarszczek nie ma co go stosować, a pod oczami zwłaszcza! Na Twoim miejscu jeśli już miałabym w coś zainwestować w ciąży to w jak najskuteczniejsze serum z witaminą C i masaże, a to serum zostawiła np. tylko na czoło :)
UsuńTo faktycznie nie jest zamiennik 1:1, ale szukam czegokolwiek co ukryje te kreseczki na czole. Nawet jesli efekt nie będzie długotrwały co jest zrozumiałe przy tym produkcie . Na całą twarz poszukam jakiegoś fajnego serum z witaminą C. Dzięki za pomóc i dokładne wyjaśnienie!
OdpowiedzUsuńKupiłam. Na szczęście wydałam tylko 28 zł (promo w Hebe). Rozumiem, że na każdej cerze krem ma prawo zachowywać się inaczej, więc nie chce zniechęcać innych osób. Na mojej niestety nie dość, że zasycha i tworzy na skórze ściągającą skorupę, która nieuchronnie pęka i odpada:), to jeszcze waży kremy (SVR Sensifine / Cicaplast LRP).
OdpowiedzUsuńOczywiście położenie na to podkładu jest niemożliwe. Ktoś tak miał?
Ponieważ skład jest przez Ciebie Aniu tak zachwalany, a ja chciałam spróbować peptydów, rozważam nałożenie tego czegoś na krem na noc. Na razie użyłam go 3 razy. Zmarszczek mimicznych nie mam za bardzo (mimo 36 wiosen:) ale sińców i worków pod oczami ani trochę nie zminimalizował. Choć kupiłam go raczej do stosowania profilaktycznego, nie żeby zobaczyć efekt, więc spoko.
Sińców i worków peptydami miorelaksacyjnymi nie zminimalizujesz, od tego są inne składniki :) Ja, tak jak pisałam w tekście, używałam go wyłącznie na noc, więc nawet odnośnie warzenia kremów ciężko mi się odnieść, bo szłam spać ;P Przy czym ja stosowałam go pod krem, jako serum. Może spróbuj podobnie? :)
Usuń