Skóra wokół oczu to w moim przypadku słaby punkt. Ze względu na silne łzawienie nie jestem w stanie używać w jej okolicach filtrów, a nie każde serum z witaminą C jest wystarczająco łagodne by tych miejsc nie podrażniać. Jeśli coś mnie uczuli, często objawia się to rumieniem i następnie złuszczaniem skóry właśnie wokół oczu. Odstawiam wtedy praktycznie wszystkie kosmetyki do stosowania w tej okolicy i ratuję się kremem Avene Cicalfate Post-acte, o którym wspominałam w artykule o mojej {pierwszej pomocy przy podrażnieniach}.
Będę szczera: już teraz widzę ogromną różnicę w kondycji
między skórą wokół oczu a bardzo zadbaną resztą twarzy. Postanowiłam więc wzmożyć moje wysiłki
w poszukiwaniu kosmetyków idealnych do pielęgnacji tej okolicy. Na pierwszy
ogień poszedł pierwszy z brzegu tani krem drogeryjny, którego skład mi się
spodobał: balsam pod oczy i na powieki Perfecta FENOMEN C.
W składzie siedzą następujące substancje:
Aqua, Glycerin, Sodium Acrylates Copolymer, Lecithin, Sodium
Hyaluronate, Butyrospermum Parkii Butter, Dicaprylyl Ether, Ascorbyl
Tetraisopalmitate, Albizia Julibrissin Bark Extract, Sorbitol, Ascorbyl
Glucoside, Panthenol, Glucose, Trilaureth-4 Phosphate, Alcohol, Terminalia
Ferdinandiana Fruit Extract, Dimethicone, Ethylhexyl Cocoate, Dimethiconol,
Tocopherol, Glycine Soja Oil, Retinol, Dimethylmethoxy Chromanol,
Hydroxyacetophenone, Phenoxyethanol, Octadecyl
Di-T-Butyl-4-Hydroxyhydrocinnamate, Mica, CI 77891.
Czyli wysoko humektanty (gliceryna, kwas hialuronowy,
sorbitol, glukoza, pantenol), nieco okluzji (lecytyna, masło shea, dwa lekkie silikony i olej sojowy), parę fajnych ekstraktów, dwie formy witaminy
C (z czego jedna superstabilna i aktywna!), witamina E i nawet retinol (choć
tak daleko, że pewnie bez znaczenia…). Więc w teorii wszystko super. A w
praktyce… chlip.
Zacznę od plusów: krem jest leciutki, wręcz kremowo-żelowy.
Producent nazywa to formułą „cream to water” i to najlepiej oddaje jego
zachowanie na skórze. Myślę, że to rzecz idealna dla osób o tak zwanych
tłustych powiekach i ogólnie dla każdego, kto ceni sobie lekkie konsystencje, jest
też idealny pod makijaż. Wiem, że tysiące z nas kochają słynne żele pod oczy
Flos-Lek i sama też zużyłam w swoim czasie niejedno opakowanie ;) Ale jeśli
chciałybyśmy przejść od nich do czegoś bardziej przeciwstarzeniowego, to… robi
się problem, bo alternatywami są najczęściej gęste, odżywcze formuły skierowane
do dojrzałych osób o cienkiej, często suchej skórze. I ten krem jest
rozwiązaniem tego dylematu: konsystencja jest prawie żelowa, a skład znacznie bogatszy
niż w zwykłym ziołowym żelu.
Ani razu nie udało mi się zastosować tego kremu
wystarczająco długo by ocenić jego działanie rozjaśniające, ale na pewno
widziałam całkiem niezłe działanie przeciwobrzękowe, za które odpowiedzialna
była tu zapewne kora z albicji biało-różowej w połączeniu z uszczelniającą naczynia witaminą C.
Minusem jest u mnie działanie, a konkretniej moja
indywidualna reakcja na ten krem. On mi po prostu zaszkodził :( Ponieważ reakcja
była dosyć silna to zrobiłam naprawdę wiele podejść do niego zanim wydam mój
skazujący wyrok, ale werdykt jest jednoznaczny: winny!
Najgorsze, co spotkało mnie po tym kremie to autentyczne
mikropęknięcia skóry, takie do krwi o_O Myślę, że mogły złożyć się na nie co
najmniej trzy czynniki. Na pierwszy rzut oka: przede wszystkim alkohol. Wiem,
że są osoby mało na niego wrażliwe, ale ja od zawsze widzę jego bardzo
wyraźne złe działanie zarówno na moją cerę, jak i włosy. Tutaj go po prostu
przeoczyłam przed zakupem :<
Drugą składową problemu może być reakcja alergiczna na ekstrakt z albicji biało-różowej albo ze śliwki kakadu. Każdy wyciąg roślinny
to potencjalny alergen, a o ile pamiętam nie miałam dotąd styczności z
kosmetykami zawierającymi te konkretne rośliny, więc jest to dla mnie wskazówka
na przyszłość.
Trzecia rzecz to coś, co już ciężko jasno określić, a co ja
nazywam równowagą między humektantami a okluzją (emolientami). Jak wiemy, żeby
kosmetyk efektywnie nawilżał, poza dostarczaniem nawodnienia do skóry przez
humektanty musi on zadbać też o to, by ono w tej skórze została. W przeciwnym
razie ucieknie, najczęściej zabierając ze sobą część naszego własnego
nawilżenia. To właśnie dlatego smarowanie twarzy czystym kwasem hialuronowym kończy
się zwykle masywnym przesuszeniem, a jego zastosowanie wraz z paroma kroplami
lekkiego olejku to jedno z
najcudniejszych ser jakie możemy sobie zaserwować.
W balsamie Perfecta FENOMEN C humektantów jest bardzo dużo i
są wysoko, a emolienty wyraźnie grają drugie skrzypce. I tak jak generalnie
lubię takie formuły, tak czuję, że w przypadku tego kosmetyku punkt równowagi
przesunięto na mój gust ciut za daleko, co u mnie kończy się właśnie podsuszeniem, a w konsekwencji
upośledzeniem bariery naskórkowej i większą podatnością na podrażnienia. To jak
otwarcie drzwi, żeby drażniące składniki rozgościły się i zrobiły swoje. Na
pewno zauważyłyście, że większość kosmetyków dla atopików i alergików nastawia
się mocno właśnie na emolienty, tworzenie bariery i otulanie skóry. Teraz
wiecie już dlaczego J
Tak więc podejrzewam, że w moim przypadku na całego pecha
złożyły się dwa, może nawet trzy czynniki (okaże się, jeśli kiedyś znowu
wpadnie mi w ręce coś z Albizia Julibrissin lub Terminalia Ferdinandiana). Mimo
wszystko uważam, że to bardzo ciekawy i godny uwagi produkt, szczególnie dla „pancernoskórych”
posiadaczek cery tłustej, albo chociaż tłustszych powiek. Bardzo żałuję, że się
u mnie nie spisał, ale to absolutnie nie znaczy, że nie sprawdzi się u
nikogo. Dlatego swojego egzemplarza nie wyrzuciłam, tylko podałam dalej i w
razie czego będę Was informować co i jak ;)
Swój krem chwyciłam w Rossmannie na wiosennej promocji 2+2,
ale kupimy go też przez internet na przykład tutaj: klik!
W mojej łazience stoi już nowy krem i liczę, że pomoże mi
trochę odratować skórę wokół oczu.
Jakie kremy stosujecie Wy? J
sama nie wiem ... kremy z tej serii przez swoją lepkość trochę mnie zniechęciły do reszty produktów ;/
OdpowiedzUsuńA to fakt! Byłam niedawno w domu i podebrałam Mamie któryś z nich (bodajże wersję na dzień) i rzeczywiście nie podobała mi się jego konsystencja...
UsuńSzukałam kremu dla siebie i zastanawiałam się nad tą serią. Skończyło się na Perfecta Elixir multi kolagen. A to tylko dlatego, że po przeskanowaniu aplikacją kilkunastu drogeryjnych kremów aplikacja wskazała ten jako pierwszy, bez substancji potencjalnie kancerogennych. Marzy mi się post o dobrym kremie dla skóry trochę starszej, może być drogeryjny.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio testuje kremy z make me bio z marakują i ogórkiem :)
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy to u mnie zawsze problem :P Kiedyś używałam żelu Floslek i bardzo lubiłam. Ostatnio prym wiódł niebieski Vianek, a teraz jeszcze nie mam nic na oku ;]
OdpowiedzUsuńAniu, dzięki za pracę, którą wkładasz w tego bloga,żeby dzielić się z nami swoją wiedzą!:)
OdpowiedzUsuńTez ostatnio przymierzam się do kremu pod oczy, zastanawiam się nad Fitomedem ("odżywczy krem pod oczy z luteiną i aksamitką wyniosłą", skład: Aqua, Theobroma Cacao Seed Butter, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Aronia Melanocarpa Seed Oil,Glycerine, Tagetes erecta L. Extract 5% Lutein, Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, D-Panthenol, Sodium Hyaluronate, Trilaureth-4-Phosphate, Caprylic/Capric Triglyceride, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Tocoferol, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Powder 70% Witamin C, Vaccinium myrtillus Fruit Extract, Palmitynian retinolu, Zinc Gluconate, Ethylhexylglycerine ).
Mignął mi też krem pod oczy z Fitomedu nazywany przeciwzmarszczkowym:
Aqua,
camellia sinensis ( white tea ) leaf extract,
Argania Spinosa Kernel Extract,
Persea Gratissima Oil,
Theobroma Cacao Seed Butter,
Butyrospermum Parkii Butter,
Hydroxyethylacrylate,Sodium Hyaluronate,
Glycerin,
Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer,
D Panthenol,
Trilaureth-4-Phosphate Caprylic/Capric Triglyceride,
PEG-7 Glyceryl Cocoate,
Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin);
Zerknęłabyś na te składy w wolnej chwili? Podobnie jak Ty, potrzebuję raczej czegoś, co odwlecze pojawienie się pierwszych zmarszczek, jesteśmy chyba w tym samym wieku.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
i.
Na pewno oba te kremy mają fajne składy w temacie nawilżania, odżywiania - te klimaty :) Natomiast przeciwstarzeniowo to już ciężej, bo ani filtrów, ani peptydów, ani retinoidów w takich prostych produktach zwykle nie uświadczymy ;) Natomiast w obu jest spora dawka antyoksydantów, a w pierwszym nawet ociupinka witaminy C (chociaż niestety tylko w postaci niestabilnego kwasu L-askorbinowego), więc jeśli tyle Ci wystarcza to bardziej doradzałabym Ci ten z aksamitką :)
UsuńDziękuję bardzo!:))
Usuńdokladnie to samo dzialo sie u mnie po niektorych kremach pod oczy.. Aktualnie kocham odzywczy z Vianka! Nawet drozsze kremy nie dawaly mi takiego ukojenia i nawilzenia
OdpowiedzUsuńZapamiętany! Dziękuję :*
UsuńNie miałam go, ale ja do okolicy oczu wolę bardziej kremową konsytencję więc nie jestem pewna, czy produkt dla mnie.
OdpowiedzUsuńTo jest taki bardzo lekki krem-żel, więc pewnie nie :)
UsuńA no nie, ja nie lubię konsystencji żelowych pod oczy..nigdy się u mnie nie spisują :/
UsuńO matko, nie spodziewałabym się tego... Możliwe, że u mnie byłoby inaczej, ale jednak nie mam już ochoty.
OdpowiedzUsuńAktualnie używam pod oczy krem Ziaja bo go dostałam.
OdpowiedzUsuńAle standardowo to używam pod oczy tych samych kremów co na twarz (łącznie z nowo zakupionym serum glikolowym Bielendy - nic nie szczypie, a nawet Atrederm, ponieważ kiedyś Italiana chwaliła ten sposób oczywiście w kwestii przeciwstareniowej).
Jeśli nie wywołują u mnie żadnych podrażnień ani łzawienia, to chyba nie ma przeciwwskazań? Czy może jednak powinnam to zmienić? :)
Tu już zdania są podzielone, więc ciężko mi odpowiedzieć - trzeba wziąć pod uwagę dużo zmiennych, a i tak nikt nam niczego nie zagwarantuje, więc robi się takie rzeczy na własną odpowiedzialność ;)
UsuńNo właśnie, ja w tym roku skończyłam 26 lat i doszłam do wniosku, że czas rozstać się z żelami z Flos-leku ;) Rozglądam się powoli za czymś nowym i chyba spróbuję tego kremu. Myślę, że nie powinien mnie uczulić, bo nie miałam nigdy problemów z tą okolicą. Zaryzykuję, raz się żyje ;) A jeśli chodzi o aplikację, to czy nakładasz krem też na powieki? Chyba nissiax83 nagrała kiedyś filmik, że się nie powinno tego robić i od zawsze się do tego stosowałam. A Ty co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńObejrzałam sobie właśnie ten filmik i osobiście nie zgadzam się ani z tym, ani z większością tego co jest w nim mówione (bo uważam na przykład nawilżanie żelami za "marnowanie" czasu i BARDZO żałuję, że nie wystartowałam z bardziej przemyślaną pielęgnacją wcześniej - ale też mówię to z perspektywy osoby nastawionej działanie przeciwstarzeniowe, a nie na dbanie o status quo). Moim zdaniem to "zaciąganie" przez skórę substancji z sąsiednich okolic jest mocno przeceniane i wystarczy popatrzeć choćby na ostre granice jakie zostawia nam na przykład źle rozsmarowany samoopalacz, żeby przekonać się, że mechanizm ten nie jest zbyt efektywny :(
UsuńZresztą, zacznijmy od podstawowej tezy: nakładanie na powieki jest złe, bo naciągamy skórę i/lub podrażniamy ją. Dla mnie oczywistością jest, że w takiej sytuacji trzeba znaleźć krem, który nas NIE podrażnia i nakładać go NIE naciągając skóry, a nie komplikować sobie życie zostawiając skórę na powiekach (górnych i dolnych) bez pielęgnacji.
Oczywiście jest to moje subiektywne zdanie i nie u każdego musi się sprawdzać. Jeśli każdy krem nas podrażnia albo jeśli nie umiemy oduczyć się tarmoszenia cery, to zaprezentowana w filmiku alternatywa jest o wiele lepsza niż ślepe nakładanie kremów tam, gdzie nam szkodzą. Tym niemniej jako wersję domyślną, taką którą sama chciałabym promować, jest ta opisana przeze mnie powyżej :)
Dzięki za odpowiedź :)
UsuńJa ostatnio zaczęłam używać krem pod oczy od Synchroline, są to apteczne produkty, więc liczę, że zauważę różnicę po używaniu go :)
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać Twojej opinii na blogu!
UsuńCzyli krem nie jest dla mnie. A już sądziłam, że może może. Brawo za tak dokładną analizę składu :)
OdpowiedzUsuńNie korcił mnie i chyba miałam rację, zakładając, że coś takiego może robić 😅
OdpowiedzUsuńczy zrobisz kiedyś wpis o pielęgnacji dłoni pod katem ochrony przed starzeniem? moje dłonie mimo moich młodych lat nastoletnich są bardzo suche i pomarszczone, nie maja jędrności. trochę się o to martwię, bo o ile szyja i twarz już jest rozsądnie konserwowana tak nie wiem jak wziąć się za ręce
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie temat do zrealizowania w przyszłości, ale tak na szybko odpowiem, że na pewno trzeba zacząć od niedopuszczania do wysuszenia skóry (a więc sprzątanie w rękawiczkach, regularne kremowanie itd.), ale poza tym to trzeba tu zastosować podobne zasady jak przy pielęgnacji cery: zwłaszcza witamina C powinna się tu świetnie sprawdzić :)
UsuńJa jestem właśnie z tych odpornych na alkohol ;) Tego kremiku jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie stosuję Ziaję, ale planuję np. Sylveco lub Nacomi :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poczytam o kremach pod oczy, sama mam wrażliwa skorę i niestety od kiedy kilka lat temu uczulił mnie krem aa (niby hipoalergiczny!) nic nie stosuję i odczuwam ten brak. Niestety nie znajduje nic sensownego anti-age, bardziej ekstrakty i oleje w kremach. A jakie ty masz do przetestowania?
OdpowiedzUsuńFenomen c wabi mnie marketingiem, wobec czego chciałam zapytać czy twoim zdaniem warto kupić z tej serii produkt myjący, czy to coś da? Sama lubię bardziej kremowe formuły i poszukuję, bo loreal rare flowers nie satysfakcjonuje mnie niestety.
Rozumiem, że chodzi o ten wygładzający, witaminowy żel-mus peelingujący do mycia twarzy? :)
UsuńJa ogólnie uważam, że w 99,99% przypadków żele do twarzy zostają na naszej twarzy tak krótko i to rozcieńczone wodą, że tak naprawdę nie ma co oczekiwać po ich składach konkretnego działania: powinny przede wszystkim idealnie myć oraz nie szkodzić cerze. Więc mimo, iż ten żel ma ładny skład (aczkolwiek podkreślam, że nie da się z niego wywnioskować czy konsystencja jest kremowa!) ale żeby coś większego mógł u nas zdziałać to wątpię ;)
Ja z kremowych kocham żel do twarzy Be Beauty z Biedronki w różowej tubie. Bardzo podobną formułę ma też Lirene, Algae Pure Technology, kremowy żel do mycia twarzy z morską algą :)
Ja w tej chwili skupiam się na kremach pod oczy może nie tyle typowo przeciwstarzeniowych (bo witaminą C i A ogarniam te okolice tymi samymi produktami co resztę twarzy), a bardziej antyoksydacyjno-odżywczych. W tej chwili cudny Resibo, w przyszłości chętnie czerwony i pomarańczowy z Vianka, od dawna marzy mi się też ślimakowy Mizon pod oczy :D
Temat kremów pod oczy jest dla mnie bardzo kłopotliwy. Sporo już testowałam, zarówno tanich jak i nieco droższych, ale żaden nie daje efektu wow.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuję :)
sorry.... ale dawno nie czytałem większych pierdol..... dziewczyna twierdzi , ze 'alkohol' w balsamie jest odpowiedzialny za mikropęknięcia... krem ma więcej nie 20 składników, sam alkohol jest gdzie "w polowie" INGREDIENTS (a wiec jego stężenie nie może być az tak wysokie) ale dziewczyna od razu i bezbłędnie znajduje winowajce... boze to jest strasznie zalosne.... to nie ma nic wspólnego z nauka ani wiedza... jeśli tak kształcą 'kosmetologów', to to wiele tlumaczy... Poza tym można mieć niezła beke z czytania postów znudzonych życiem dziewczyn, które dywaguje o kremach. Zal/Cringe
OdpowiedzUsuń