To trzecia edycja akcji Share Week w której biorę udział i w
dalszym ciągu chciałabym trzymać się pewnego schematu jakim jest polecanie
blogów, które mają ze sobą coś wspólnego. Po moich ulubionych blogach o włosach
oraz po blogach, które autentycznie zmieniły moje życie, chcę pokazać Wam coś
innego. Chcę wspomnieć o blogach, bez których nie byłoby Kosmeologiki albo bez
których nie istniałaby w takim kształcie w jakim istnieje :) Przedstawiam
Wam...
Najlepsze blogi o pielęgnacji cery
Na początku mała uwaga: żadna z wymienionych osób nie ma
dokładnie takich poglądów na pielęgnację cery jak ja: każda ma swoje własne,
indywidualne podejście i odczucia :) Ale to jest właśnie fajne w urodowej
części internetu i zachęcam Was do zajrzenia na te blogi, jeśli ich jeszcze
jakimś cudem nie znacie.
Alina Rose
Wydaje mi się, że blog Ali (wówczas jeszcze pod nazwą
Brunette’s Heart) był pierwszym blogiem urodowym jaki zaczęłam czytać. W liceum
w ogóle się nie malowałam, ale pod koniec klasy maturalnej intensywnie ćwiczyłam
w domu robienie smoky eyes z myślą o swojej studniówce :D I najpierw trafiłam
na filmiki Aliny na YouTube, potem na jej bloga, gdzie akurat jedną ze
świeższych serii postów był cykl inspirowany moimi ukochanymi... Gwiezdnymi
Wojnami! <3 Tak więc była to miłość prawie od pierwszego wejrzenia :D
Miałam od tego bloga przerwy i powroty, bo nie wszystko mi
się w nim podoba (z nieoznaczaniem reklam na czele), ale od dobrych czterech
lat czytam go właściwie bez przerwy. Ale nie pisze zbyt wiele o pielęgnacji przeciwstarzeniowej,
ale w temacie podstaw pielęgnacji (oczyszczania, tonizowania, nawilżania)
testuje wiele nowości i jej teksty często inspirują mnie do zwrócenia uwagi na
temat, który w innym razie pewnie by mnie ominął. Polecam serdecznie!
Italiana
Na blog Italiany zawędrowałam dzięki temu, że gdzieniegdzie
na blogach nieśmiało zaczęły pojawiać się pierwsze przesłanki tak zwanej
świadomej pielęgnacji: przede wszystkim czytania składów i kręcenia własnych
kosmetyków. Bezdyskusyjnie prym wiodła w tym czasie Italiana, której
zawdzięczam ogromną część wiedzy z jaką startowałam przy zakładaniu bloga. Od
Justyny nauczyłam się wiele także w temacie trądziku: nie tylko pielęgnacji
cery z tą chorobą, ale też zrozumienia psychiki osoby się z nim borykającej. Myślę,
że z perspektywy pasjonatki dermatologii to drugie może jest dla mnie nawet
cenniejsze i nigdy nie przestanę być Justynie wdzięczna za to, co dla nas
wszystkich zrobiła.
Jeśli mogę mieć do Was małą prośbę: kliknijcie tutaj i
pomóżcie :) Jeśli nie macie pieniędzy, udostępnijcie. A jeśli możecie – kupcie
plan pielęgnacji albo kurs. Pokażmy nasze #girlpower! :)
Kosmostolog
Dzięki Italianie odkryłam blog, na którym pierwszy raz
zetknęłam się z pojęciem „pielęgnacji przeciwstarzeniowej” i dotarło do mnie,
że wychwalane przez wszystkich pod niebiosa oczyszczanie i nawilżanie to tylko
czubek góry lodowej jeśli o prewencję starzenia chodzi. Ponieważ Ziemolina
także pisała wtedy wiele o trądziku, jej spojrzenie dopełniło wiedzy zebranej
na innych blogach i również wiele mnie nauczyło.
Ziemolinie zawdzięczam także odczarowanie w mojej głowie wizerunku dermokosmetyków i zabiegów gabinetowych, na których temat miałam wówczas bardzo niską opinię, a których umiejętny dobór uważam za ważną umiejętność i w której cały czas się szkolę.
Ziemolinie zawdzięczam także odczarowanie w mojej głowie wizerunku dermokosmetyków i zabiegów gabinetowych, na których temat miałam wówczas bardzo niską opinię, a których umiejętny dobór uważam za ważną umiejętność i w której cały czas się szkolę.
Azjatycki Cukier
Na poprzednim wymienionym blogu natknęłam się na temat
kremów BB, a w tamtych zamierzchłych czasach było właściwie jedno jedyne
polskojęzyczne źródło wiedzy na temat kosmetyków z Azji: blog Azjatycki Cukier.
Mnóstwo kwestii, o których wie teraz każdy (albo o których można się dowiedzieć
w ciągu pół minuty googlania) Basia poruszała u siebie jako pierwsza albo jako
pierwsza opisywała je w sposób dogłębny, a nie tylko rzucając hasłami – tu
szczególnie kłania się masaż twarzy. Dodatkowo co jakiś czas porusza ciekawe,
bardziej socjo-psycho-społeczne tematy, które niejednokrotnie otworzyły mi oczy
na istnienie jakiegoś problemu lub przekonały do zmiany zdania na ten czy inny
temat. A w moim przypadku nie jest to łatwe :D
Ponieważ blog Basi nie jest w tej chwili zbytnio
aktualizowany, w Share Weeku zgłoszę chyba jej kanał na YouTube. Dla mnie oba
media są w tym przypadku stronami tej samej monety i idealnie się dopełniają.
Może się zdziwicie, ale te blogi tutaj to właściwie jedyne
blogi o pielęgnacji cery jakie regularnie czytam – jest ich więc szalenie mało,
jak na taką ceromaniaczkę jak ja ;D Owszem, są pojedyncze miejsca na które
zaglądam od czasu do czasu albo blogi recenzenckie, które śledzę by być w miarę
na bieżąco z nowościami, ale mam podejście do pielęgnacji cery tak szczególne,
że mało kto spełnia moje bardzo czepliwe i wredne standardy :D
Linkowe party
Tym niemniej wcale nie uważam tematu za wyczerpany! Mam do
Was ogromną prośbę: polećcie mi blogi o pielęgnacji cery jakie cenicie. Jeśli
chcecie polecić swojego bloga to śmiało, tylko dodajcie chociaż parę zdań
uzasadnienia w komentarzu :) Mile widziane polecenie konkretnego wpisu, który
otworzył Wam na coś oczy, ale może być i link do strony głównej i ja już wtedy rozejrzę się sama ;) Obiecuję
zajrzeć wszędzie, więc to naprawdę świetna okazja do zwrócenia mi uwagi na
tematykę jaka Was interesuje i jakiej brakuje Wam tutaj, w Kosmeologice.
Chętnie zerknę pod polecone przez Ciebie adresy ;)
OdpowiedzUsuńChetnie zajrze do polecanych blogow, sama znam Alinke :D
OdpowiedzUsuńAle że osobiście? ;O
UsuńJa lubie blog kosmetologia naturalnie
OdpowiedzUsuńZnam i szanuję, to jeden z tych na które od czasu do czasu zaglądam :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZnam i absolutnie nie planuję odwiedzin ;)
UsuńA jaka jest przyczyna? Byłam na tym blogu parę razy i teksty sprawiają wrażenie napisanych przez osobę która ma całkiem pokaźną wiedzę na temat procesów zachodzących w skórze i metodach pielęgnacji :)
UsuńHahahahaha :-D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńHej, dziewczyny! Myślałam i myślałam jak tu dyplomatycznie odpowiedzieć na Wasze komentarze i doszłam do wniosku, że niepotrzebnie krytycznie wyraziłam się o kimś nie przedstawiając na to od razu rzeczowych argumentów. Nie chcę publicznie cisnąć po koleżance "po fachu" niezależnie od tego jak wiele mam wobec niej zarzutów. Dlatego skasowałam wszystkie komentarze sugerujące o kogo mogło chodzić - mam nadzieję, że okażecie mi zrozumienie :)
Usuńhmm... Czytałam komentarze przed skasowaniem i szczerze mówiąc bardzo byłam ciekawa Twojej opinii. Szanuję Twoją niechęć do wywołania konfliktu, jednak weź pod uwagę, że na w.w. blogu są zamieszczone informacje brzmiące dość specjalistycznie i jeżeli są nierzetelne to można sobie zaszkodzić stosując się do nich. W tym wypadku konstruktywna krytyka mogłaby pomóc. To tylko moje zdanie i przemyślenie, rozumiem, że nie chcesz wzajemnego hejtu itp.
UsuńZgadzam się Aniu z przedmówczynią, temat jest delikatny, sądzę że jesteśmy ciekawe bo bardzo cenimy Twoja wiedzę... Zostawiasz nas z zagadka co jest dla Ciebie na tyle "niesmaczne" ,że mówisz o absolutnej niechęci do odwiedzania rzeczonego bloga :( pozdrawiam
UsuńMyślałam o tym o czym tutaj piszecie, ale ostatecznie przyszedł mi do głowy jeden bardzo istotny fakt:
Usuńw internecie są tysiące blogów, portali, stron czy artykułów co do których mam zarzuty. Czasem mniejsze, czasem bulwersujące. Nie jestem w stanie walczyć z nimi wszystkimi na raz, więc robię co w mojej mocy by nie wchodzić z butami w cudze podwórko, tylko Was edukować tak, żebyście mogły o swoją skórę zadbać same w zdrowy i racjonalny sposób. Z góry dziękuję za wyrozumiałość :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń(sorki za edit :))
UsuńZnam wszystkie, ale głównie zaglądam do Kosmostolog. Kiedyś często do Italiany - obecnie czasem bywam na Jej webinarach.
A ja polecam bloga Kosmeologiki, może znasz? :D Ufam jej bardzo ;)
Zaraz zajrzę do Ciebie Basiu:)
UsuńWow! Bardzo mi miło :)
UsuńKosmeologika? Kiedyś byłam, ale ma tak suche poczucie humoru, że nie zdzierżyłam ;D
UsuńTakie suche, że aż się można zmoczyć ze śmiechu, hue hue :D
UsuńxD
UsuńJak widać, moje też jest durne :D Także ten, dogadamy się :D
UsuńWszystkie dziewczyny znam, ale zaglądam za rzadko. Na pewno to nadrobię! :)
OdpowiedzUsuńJa lubię jeszcze mademoiselle eve ;) przygodę z blogami o pielęgnacji cery zaczęłam z Italianą, mam do niej ogromny sentyment. A potem poznałam te, o których piszesz i tez Ciebie :p
OdpowiedzUsuńZaglądam tez czasem na piggy peg.
Z tych, które wymieniłaś tylko jednego nie znam. A bardzo polecam jeszcze te:
OdpowiedzUsuńhttp://www.ewaszalkowska.com/
http://arsenicmakeup.blogspot.com/
O jak mi milo, że znalazlam się w Twoim rankingu. Bardzo cenie Twoje komentarze u eiebie, dyskusje ktora prowokujesz i Twoj czepialski charaktwr:)
OdpowiedzUsuńPS. Cudne koty:)
UsuńAkurat te koty nie moje, bo ze stocka ;< Chlip!
UsuńZnam wszystkie blogi ;) Ale pamiętam je jeszcze z czasów, kiedy sama bloga nie miałam, np blog Aliny ;) Azjatycki cukier też oglądałam kiedyś namiętnie. Jak widać z biegiem lat zmieniają się potrzeby i czytelnicy ;)
OdpowiedzUsuńOjej, i to jak! Chociaż jak pomyślę o mojej dawnej liście obserwowanych to... większość blogów wypadła z niej tylko dlatego, że blogi zostały zamknięte. Co najmniej pięć z nich było takich, że spokojnie mogłyby konkurować z tymi wymienionymi wyżej - też o pielęgnacji cery, niektóre przez profesjonalistów. Aż serce boli jak się pomyśli o tym niewykorzystanym potencjale :(
UsuńNie znam zbyt wielu urodowych blogów, ale sama w Share Weeku polecałam taką jedną fajną Kosmeologikę :D
OdpowiedzUsuńOMG, serio?! Lecę sprawdzić! <3
UsuńJa w sumie zaglądam do niewielu :)
OdpowiedzUsuńCzytam/czytałam wszystkie z entuzjazmem poza Aliną ;)
OdpowiedzUsuńCześć Aniu,
OdpowiedzUsuńmam do Ciebie pytanie, co polecasz co mycia ciała przy zapaleniu przymeszkowym (chyba;p, chodzi o mojego Narzeczonego a on niestety dokładnie nie pamięta co powiedział dermatolog). Od zawsze używa męskich żeli z drogerii, bo twierdzi, że śmierdzi mu skóra.. nic nie mów;p kupiłam mu ostatnio żel z yope ( chciałam coś łagodniejszego)ale chyba za bardzo go wysusza. Sama nie wiem co będzie najlepsze do mycia ciała, bo ma bardzo dużo tych drobniutkich krosteczek, szczególnie na ramionach, nogach i plecach.
Będę wdzięczna za jakąkolwiek poradę, bo robi się coraz cieplej a jemu głupio chodzić w spodenkach;(
Dosyć istotną kwestią byłaby tutaj jednak dokładna nazwa choroby, ale jeśli miałabym trzymać się tego o czym piszesz to najprędzej wybrałabym Orzeźwiająco-energetyzujący żel pod prysznic z Vianka :) Nie dość, że ma łagodne detergenty, to jeszcze składniki przeciwzapalne. Bardzo fajny skład pod tym kątem ma też Żel pod prysznic Nordyckie Jagody BIO z Urtekramu :)
UsuńZaglądam do kilku blogów dotyczących pielęgnacji, ale w tym momencie nie mam przed oczami jakiegoś konkretnego wartego polecenia. Muszę się chwilę zastanowić i na pewno dam znać.
OdpowiedzUsuńZaglądam jeszcze do Mylovelyfuchsia i Czarszki ;)
OdpowiedzUsuń