O Bioxelanie dowiedziałam się przypadkowo. Ot, przeglądałam sobie zaległe posty na blogu Piotra Buckiego, gdy zaatakowała mnie taka reklama:
Czuję się w obowiązku wytłumaczyć czemu kliknęłam w tak oczywisty sposób śmierdzący banner. Oczywiście normalnie nigdy bym tego nie zrobiła, ale
na moje usprawiedliwienie powiem, że przeglądając Bucki.pro z telefonu... tego
rodzaju reklamy wyglądają BARDZO podobnie do rubryki w stylu „Polecane posty”.
Obecność takiej tematyki akurat na tym blogu bardzo mnie
zdziwiła, ale pomyślałam, że może będzie to inspirujący wywiad z kimś ciekawym.
Co tu dużo mówić, sprawa jest prosta: kliknęłam w link do oczywistego scamu. A potem mnie zemdliło.
Co tu dużo mówić, sprawa jest prosta: kliknęłam w link do oczywistego scamu. A potem mnie zemdliło.
Fikcyjne instytucje prozdrowotne
Tego, że mamy do czynienia z oszustwem można się domyśleć już
od pierwszego rzutu oka na stronę główną (powyżej). Nie ma czegoś takiego jak „Polskie
Stowarzyszenie Medyczne”, więc sprawa cuchnie na kilometr.
Na przyszłość powiem, że czasem spotykam się też z powoływaniem na istniejące instytucje. Problem polega na tym, że za ich szumnie idącymi nazwami często mało idzie. Weźmy taki Instytut Promowania Zdrowia. Czy ktoś z Was o nim słyszał? Nie sądzę. I jeśli po wpisaniu nazwy... „instytutu” (albo akademii, ośrodka czy innej placówki jakiej powagą próbują legitymizować swoje działania wszelkiej maści szarlatani) wyniki z Google wyglądają tak:
Czyli jeśli:
Na przyszłość powiem, że czasem spotykam się też z powoływaniem na istniejące instytucje. Problem polega na tym, że za ich szumnie idącymi nazwami często mało idzie. Weźmy taki Instytut Promowania Zdrowia. Czy ktoś z Was o nim słyszał? Nie sądzę. I jeśli po wpisaniu nazwy... „instytutu” (albo akademii, ośrodka czy innej placówki jakiej powagą próbują legitymizować swoje działania wszelkiej maści szarlatani) wyniki z Google wyglądają tak:
Czyli jeśli:
- na pierwszym miejscu jest cokolwiek innego niż strona instytutu,
- zamiast tego pierwszym wynikiem jest coś ewidentnie powiązanego z teoriami spiskowymi,
- a sam instytut ma swoją własną stronę w szambie pokroju Ukrytych Terapii...
... to wiedz, że coś się dzieje. Jesteś wmanipulowywany w zaufanie komuś/czemuś przez wzgląd na poważnie wyglądającą instytucję, która w rzeczywistości jest po prostu wydmuszką. Nikogo więc nie zdziwi chyba taki plakat:
Kradzież tożsamości lekarki
Ale wróćmy do Bioxelanu.
Niżej mamy bardzo niewyraźne (czyżby ściągnięte w zbyt małej rozdzielczości, a więc najpewniej kradzione?) zdjęcie
lekarki wraz z jej przedziwnym opisem.
„Dermatolog wysokiego poziomu” – co to w ogóle znaczy?
Członkini EICAD: kolejnej fikcyjnej instytucji.
Kierownik oddziału chirurgii plastycznej – zero informacji gdzie, a prawie zawsze podawane jest to w takim kontekście. Swoją drogą, niby dermatolog i kosmetolog w jednym, a jednak kieruje oddziałem chirurgii :D Złoto.
„Dermatolog wysokiego poziomu” – co to w ogóle znaczy?
Członkini EICAD: kolejnej fikcyjnej instytucji.
Kierownik oddziału chirurgii plastycznej – zero informacji gdzie, a prawie zawsze podawane jest to w takim kontekście. Swoją drogą, niby dermatolog i kosmetolog w jednym, a jednak kieruje oddziałem chirurgii :D Złoto.
Wystarczy wyszukać zdjęcie tej pani w Google, by dowiedzieć
się, że tak naprawdę nie nazywa się Elżbieta Malicka, tylko Janette Rapcanova. Co
ciekawe, strona Bioxelanu ma swoje wersje w innych językach, gdzie panią doktor
Rapcanovą przedstawia się nam na przykład jako F. Maccagni albo J. Baranovą.
Polka, Włoszka czy Słowaczka... |
... w sumie co za różnica? |
Podkreślmy też fakt, że nie tylko zdjęcie jest fikcyjne. W polskim Rejestrze Izby Lekarskiej są tylko dwie Elżbiety Malickie, żadna nie jest
dermatologiem. Szok, nie?
Podstawowe techniki manipulacji: lekcja pierwsza
Jedźmy dalej. O tym, że treść artykułu to bzdura na bzdurze nie muszę już chyba nawet mówić. Pomijam większość sensacyjnie brzmiących nagłówków i tez w nim postawionych, bo punktowanie praktycznie zdanie po zdaniu oznaczałoby przepisanie tu całego wywiadu, co nie byłoby dla nikogo ciekawe. Skupmy się więc na najbardziej uroczych aspektach.
Dziennikarz: Witam panią, pani Malicka! Pozwolę sobie zacząć od najbardziej palących kwestii - czy to prawda, że do tej pory lekarze uważali, że odmłodzenie to tylko sztuczka marketingowa i że takie coś jest tak naprawdę niemożliwe?
Zacznijmy od tego, że definicja tego co rozumiemy przez „odmłodzenie”
jest płynna. Jeśli ktoś mnie zapyta, czy istnieje krem zdolny wymazać nam wszystkie zmarszczki, przebarwienia i jeszcze przywróci owal twarzy, to ja też Wam powiem, że nie - jak widzicie, nie robię z tego jakiegoś wielkiego sekretu ;P
Z kolei jeśli zrobimy botoks czoła i zmarszczki rozprasują się z powodu porażenia mięśni mimicznych w tej okolicy, to czy zostałyśmy odmłodzone? Kondycja skóry w żaden sposób się nie zmieniła... ale zmarszczki zniknęły. Więc nie jest to takie zerojedynkowe.
Z kolei jeśli zrobimy botoks czoła i zmarszczki rozprasują się z powodu porażenia mięśni mimicznych w tej okolicy, to czy zostałyśmy odmłodzone? Kondycja skóry w żaden sposób się nie zmieniła... ale zmarszczki zniknęły. Więc nie jest to takie zerojedynkowe.
I właśnie to rzekome zatajanie faktów przez lekarzy czy ogólnie naukowców jest posunięciem absolutnie GENIALNYM wśród setek innych technik manipulacji.
Musimy sobie uświadomić jedno: marzenie o tym, by nasze
nieszczęścia czy niepowodzenia wynikały z czyjegoś spisku jest w ludzkiej
naturze. Po prostu łatwiej żyje się, gdy obwinić możemy kogoś innego niż my i nasz mózg bardzo chętnie akceptuje takie wytłumaczenia, a już na pewno znacznie chętniej niż „na tę cukrzycę zapracowałem sobie sam” albo „ten nowotwór dotyka 8% populacji i akurat padło na mnie”.
Natomiast kiedy widzicie, że ktoś bezpośrednio na tym opiera swoją argumentację, zachowajcie wzmożoną czujność. Takie odwoływanie się do konspiracji, pociągania za sznurki marionetek, SPISKU to jest to, w czym specjalizuje się przede wszystkim środowisko medycyny alternatywnej, ale jak widać ta metoda opłaca się wszędzie - nawet w kosmetologii.
Natomiast kiedy widzicie, że ktoś bezpośrednio na tym opiera swoją argumentację, zachowajcie wzmożoną czujność. Takie odwoływanie się do konspiracji, pociągania za sznurki marionetek, SPISKU to jest to, w czym specjalizuje się przede wszystkim środowisko medycyny alternatywnej, ale jak widać ta metoda opłaca się wszędzie - nawet w kosmetologii.
W międzyczasie mamy więcej pierniczenia o niczym oraz
straszące nas zdjęcie, czy właściwie kolaż fotografii pacjentek po nieudanych
operacjach plastycznych. Sztuczka którą tutaj posługują się autorzy to tak
zwany fearmongering.
Sianie paniki, wyolbrzymianie ryzyka i wzbudzanie w pacjencie czy kliencie
poczucia zagrożenia to również specjalność wszystkich nieetycznych biznesów.
Dr E. Malicka: Dokładnie tak. Kilka lat temu, kiedy zaczęliśmy badać komórki macierzyste roślin, nikt nie wiedział o ich właściwościach. Ale gdy tylko zauważyliśmy, że ten produkt pozwala osiągnąć niesamowicie szybką regenerację tkanek twarzy, zaczęliśmy badać także, jak komórki macierzyste roślin wpływają na organizm ludzki. Okazało się, że zaraz po zastosowaniu komórek macierzystych pochodzenia roślinnego zaczęły one regenerować także i ludzkie komórki. Tak więc, jak można by oczekiwać, w przypadku regularnego stosowania można osiągnąć prawie całkowite wyleczenie, a tym samym efekt odmłodzenia.
Ech. Roślinne komórki macierzyste są popularnym składnikiem
kremów: zarówno tańszych z sieciówkowych drogerii, droższych kosmetyków
naturalnych (które dla cery dojrzałej nie mają zbyt wiele do zaoferowania i
muszą uciekać się do tak niskich chwytów) aż po preparaty drogie: apteczne,
profesjonalne, marek selektywnych czy dermokosmetyki.
O tym, że Bioxelan cieżko zaliczyć do którejkolwiek z tych
ostatnich grup powiem za chwilę, przy analizie składu.
W temacie komórek macierzystych mam dla Was tylko jedno: ten sam link, który wysyłam Wam w odpowiedzi na zapytania o nie od dobrych dwóch
lat.
Dziennikarz: Jakie rodzaje problemów może rozwiązać Bioxelan?
Dr E. Malicka: Zdecydowanie nie przesadzam mówiąc, że może on rozwiązać wiele problemów ze skórą! Począwszy od trądziku typowego dla nastolatków do zmian skórnych związanych ze starzeniem się, takich jak małe i głębokie zmarszczki, worki pod oczami, utrata elastyczności skóry i kształtu twarzy. Dzięki efektowi wewnątrzkomórkowemu skóra uzyskuje pełny efekt regenerację, odnowienia i ostatecznie ulega olbrzymiej zmianie.
Ależ oczywiście. To wcale nie jest tak, że trądzik, różne
typy zmarszczek, worki pod oczami czy zmiana owalu twarzy to procesy, które
mają zupełnie inne przyczyny i mechanizmy zachodzenia. Najwidoczniej
wszystkie te skomplikowane szlaki metaboliczne w którymś miejscu krzyżują się,
a zastosowanie kremu wciśnie magiczny guzik i wyłączy je wszystkie.
(...) Ale nie musimy o tym mówić za dużo. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia moich pacjentek:
Tu oczywiście następuje seria stockowych zdjęć „przed” i „po”,
które nie dość, że zostały wcześniej użyte na milionie innych oszukańczych
stron; to jeszcze raczej kurde nie przedstawiają efektu po żadnym istniejącym kremie, chyba że po
takim:
Dzięki współpracy z Brytyjskim Instytutem Zdrowia przeprowadziliśmy ankietę , której wyniki przekroczyły nasze oczekiwania (...)
Czy kogoś zdziwi informacja, że Brytyjski Instytut Zdrowia
nie istnieje?
Spójrzcie na powyższą ankietę i powiedzcie mi szczerze: gdyby
Brytyjski Instytut Zdrowia istniał i był liczącą się organizacją porównywalną
zapewne do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), to czy myślicie że na szczycie listy ich inicjatyw byłaby ankieta
dotycząca (nawet najlepszego na świecie!) kremu przeciwzmarszczkowego?
No właśnie.
Dr E. Malicka: Na chwilę obecną "Bioxelan Skin Renewal Excellence" można zamówić wyłącznie na stronie projektu.. Staraliśmy się uzyskać dystrybucję produktu w aptekach i sieciach handlowych, a także próbowaliśmy przyciągnąć inwestorów, ale nalegali oni, byśmy żądali wyższych cen i sprzedawali produkt za kwoty kilkakrotnie wyższe niż zamierzaliśmy.
Mamy tu do czynienia z mechanizmem manipulacji podobnym do sugerowanego wcześniej spisku lekarzy:
przemysł farmaceutyczny jest obecnie znienawidzony chyba jeszcze bardziej niż
lekarze, więc sugerowanie że można ich oskarżyć też o sztuczne podnoszenie cen
kosmetyków idealnie wpisuje się w modną dzisiaj narrację.
Ale jak powinniście zrozumieć, nasz Instytut jest organizacją typu non-profit. Naszym celem nie jest zarabianie pieniędzy. Zwłaszcza, że współpracujemy z Brytyjskim Instytutem Zdrowia, więc nie możemy sobie pozwolić, aby nasza renoma była narażona na szwank.
Organizacja non-profit? Serio? Czy to jest jakaś kpina? Czy autor i/lub tłumacz tego
barachła wiedzą, że te organizacje nie zajmują się zwykle produkcją kremów
przeciwzmarszczkowych tylko różnego rodzaju pracą społeczną?
A nie, oni to wiedzą doskonale, ale są też w pełni świadomi, że słowa „organizacja non-profit” bardzo dobrze się kojarzą i właściwie nie trzeba przejmować się kontekstem, w jakim się ich użyje. Liczy się uruchomienie w naszej głowie pozytywnego skojarzenia.
A nie, oni to wiedzą doskonale, ale są też w pełni świadomi, że słowa „organizacja non-profit” bardzo dobrze się kojarzą i właściwie nie trzeba przejmować się kontekstem, w jakim się ich użyje. Liczy się uruchomienie w naszej głowie pozytywnego skojarzenia.
P.S.: Poprosiliśmy dr E. Malicką o dodatkową zniżkę dla naszych czytelników. Udostępniła nam ją, zatem teraz każdy może kupić Bioxelan Skin Renewal Excellence z dodatkowym rabatem w wysokości 33%.
Och, dziękujemy za tę łaskę. Ten krem na pewno jest wart 219 zł, zwłaszcza z obniżką na 150 zł.
Analiza składu kremu Bioxelan
AQUA, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, ISOPROPYL MYRISTATE,
DIMETHICONE, CETYL ALCOHOL, GLYCERIN, CETETH 25, PEG 9 STEARATE, BEHENYL
ALCOHOL, BEESWAX, PRUNUS ARMENIACA KERNEL OIL, PROPYLENE GLYCOL, PHENOXYETHANOL,
CAPRYLYL GLYCOL, LECITHIN, XANTHAN GUM, GLYCINE SOJA EXTRACT, ALGAE EXTRACT
DIATOMACEOUS EARTH, DISODIUM EDTA, GLYCERYL CAPRYLATE, PHENYLPROPANOL, VITIS
VINIFERA CALLUS CULTURE EXTRACT, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, ROSMARINUS OFFICINALIS
FLOWER/LEAF/STEM EXTRACT, SODIUM POLYACRYLATE ETHYLHEXYL STEARATE, TRIDECETH 6,
TOCOPHERYL ACETATE, HYDROLYZED ELASTIN, HYDROLYZED COLLAGEN, SODIUM HYALURONATE.
A teraz wisienka na torcie. Oto skład kremu, który rzekomo leczy
trądzik, niweluje opuchliznę pod oczami, usuwa zmarszczki i poprawia owal
twarzy.
Tak dla jasności przywołam Wam pewien ważny fakt: PHENOXYETHANOL
jest konserwantem, którego maksymalne stężenie w kosmetyku wynosi 1%. Więc
wszystko co mamy po nim występuje w stężeniu 1% lub mniejszym.
To co występuje w składzie przed nim to nic specjalnego: ot,
oleje, inne emolienty, emulgatory itp., tanie nawilżacze. Nic czego nie byłoby w
składzie przeciętnego kremu z eko-ambicjami (chodzi mi o takie klimaty typu
Yves Rocher, L’Occitane, Kiehl’s...).
Myślicie, że może to co po konserwancie jest takie super, że
składa się na super działanie? W teorii byłoby to możliwe, retinol już w 0,3%
nieźle kopie. Ale tutaj go nie uświadczycie: mamy tu po prostu więcej tego co
wyżej (oleje, emulgatory, humektanty). Do tego parę ekstraktów, z jakiegoś
powodu ziemia okrzemkowa i nasza gwiazda wieczoru, czyli komórki macierzyste
winogron.
Powiedzieć, że to bieda, to jak nic nie powiedzieć.
Ania, ale w sumie o co ten ból dupy?
Pierwszy to producent, który kłamie?
Nie, nie pierwszy. Ale jeśli miałabym układać ranking reklam uwzględniając skalę łgarstw i szkodliwość społeczną (a uważam bezpodstawne oczernianie wizerunku lekarzy za bardzo szkodliwe, bo już teraz z trudem przychodzi nam wzbudzenie zaufania kluczowego dla dobrej współpracy z pacjentem), to reklama ta byłaby w ścisłej czołówce... na marginesie, w doborowym towarzystwie innego oszustwa, które pomogłam zdemaskować: VenoBlockera na żylaki.
Bardzo boli mnie to, że producent Bioxelanu postawił na
bardzo konkretny rodzaj marketingu. Po wpisaniu nazwy specyfiku w wyszukiwarkę,
prawie wszystkie wyniki mają pseudo-medyczny wydźwięk: łącznie z wynikami typu „NZOZ
tomma”, „Recenzje Farmaceuty” czy... „Szpital Specjalistyczny Białystok”. Wtf?!
Do tego, jak opisałam wyżej: reklamowanie produktu
wizerunkiem nieistniejącej lekarki, a wszystko podlane tonem paranoidalnej
nieufności. Więc poszkodowani są wszyscy:
- klienci którzy dali się naciągnąć,
- wszyscy którzy po lekturze tekstu poczuli jeszcze większe zwątpienie w naukę,
- dr Janette Rapcanova, której wizerunkiem się posłużono i kto wie ile na tym ucierpiała,
- lekarze i farmaceuci ogółem, bo znowu ktoś sobie nimi cynicznie wyciera gębę.
***
Wszystko to sprawia, że jest mi po prostu niedobrze. Proszę,
udostępnij ten post na Facebooku, bo to już przekracza ludzkie pojęcie. Czuję się bezradna i sfrustrowana.
Najsmutniejsze i najtragiczniejsze jest to, że bazują na niewiedzy ludzkiej i podatności na manipulacje. Nie liczą się dla nich ludzie, a ich własny 'biznes'. To ohydne !
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym specyfiku, ale nieźle sobie reklamę zrobili. Od razu czuć na kilometr fałsz i kłamstwo, jeszcze ten opis lekarza, jakaś masakra. Aż szkoda tych biednych ludzi, którzy to kupili... Udostępniam dalej
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, fakt, że ja nigdy nie wierzę w tego typu artykuły, ale zdaję sobie sprawę, że jest grono ludzi, które jednak w to, czy inne wierzy. Wiesz, nawet bym nie pomyślała, by te organizacje posprawdzać, przeciętny człowiek nie orientuje się, czy jest i czym się zajmuje jakaś organizacja, tylko patrzy na % zadowolenia użytkowników....
OdpowiedzUsuńDokładnie o to mi chodzi. Dla naszej grupy wiekowej takie artykuły to oczywista ściema, ale im mniej ktoś jest obeznany z internetem tym większe ryzyko, że się nabierze :(
UsuńTo jest straszne. Jak można tak manipulować ludźmi? Smutne jest to, że z pewnością żadna kara nie zostanie wymierzona. No a moim zdaniem zdecydowanie powinna.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje ci za szczegolowe wypunktowanie tego artykułu, dzieki czemu bede mogla byc czujna i odpierac ataki- zarowno reklam jak i argumentow w dyskusjach ze znajomymi (fanami homeopatii i przeciwnikami szczepionek).
OdpowiedzUsuńKiedys w blogosferze natrafilam na artykuł o pestkach moreli. O ich antynowotworowych wlasciwosciach slyszalam juz wczesniej w bio sklepie i chcialam dowiedziec sie czegos wiecej. Artykul ten mówił o tym ze jednym z najskuteczniejszych lekow na raka sa wlasnie owe pestki a koncerny farmaceutyczne zatajają jakiekolwiek badania na ten temat zeby zarabiać na swoich lekach. Autorka moze wyslac spektakularne badania wraz z wytycznymi do rozpoczecia terapii na maila i podkresla ze terapia pestkami moze przyniesc skutek tylko jesli zacznie sie ja przed lub w ogole zamiast chemioterapii (!!!). Na dole bylo mnostwo komentarzy typu "prosze o informacje, u mojego wujka/taty/żony wykryto zaawansowany nowotwor i jest to dla nich ostatnia nadzieja. To bylo okropne. Jako osoba ktora stracila kogos najblizszego w wyniku raka bylam tym tak przytloczona. Bo taka osoba w desperacji patrzy jak umiera ktos bliski i jeszcze zaczyna myslec czy te pieprzone pestki by nie byly lepszym rozwiazaniem, w koncu chemia tak wyniszcza. Ja mialam szczescie ze owy artykul przeczytalam po smierci mamy. Bo tak mimo mojego zrowego rozsadku na pewno nie przeszlabym obojetnie wobec jakiejkolwiek nadziei na pomoc. Reklamy, artykuly tego typu to chyba najwieksze zlo w internecie.
Na racjonalnym gruncie powiedziałabym: i na tym oni właśnie żerują, więc musimy po prostu być mądrzejsi, sceptyczni... Ale z ludzkiego punktu widzenia wiem, że kiedy obawiamy się własnej śmierci lub patrzymy na cierpienie bliskiej osoby ta racjonalność przestaje być taka oczywista. Na to nie ma prostego rozwiązania, jest tylko mozolne przeciąganie liny między nauką a hochsztaplerami.
UsuńPowiem szczerze, że ja nie śledzę reklam itp. więc nawet nie zwracałam uwagi na coś takiego. Czasem wyskoczył mi jakiś nagłówek "schudnij w 5 dni 15 kg za pomocą tabletek" ale nie przywiązywałam do tego uwagi.
OdpowiedzUsuńInternet staje się narzędziem do totalnej obłudy i zabiegów marketingowych. W pewnym sensie rozumiem nieświadomych klientów, którzy dali się nabrać właśnie na taki sposób marketingu. Teraz wszystkiego szuka się w Internecie i najlepiej jak najszybciej, czyli dwie pierwsze strony i nara.
Do tego ta nazwa typowo "lekowa" w brzmieniu jak dla mnie.
Pozostaje nam nic innego jak starać się maksymalnie edukować społeczeństwo w gąszczu tych internetowych bzdur.
PS. Będziesz na See Bloggers ? :)
Widzę, że odpisuję z ogromnym opóźnieniem, ale na See Bloggers nie byłam - ciężko mi się na nie wyrwać odkąd nie jest już w Gdyni :(
UsuńRozumiem :) Mam nadzieję, że bedzie jeszcze okazja do spotkania. Daj znać gdybyś wybierała się do Warszawy lub w jej okolice :)
UsuńO właśnie, a jakbyś Ty spędzała jakiś urlop w Trójmieście to też zaklepuję okazję na kawę :D
UsuńElżbieta Malicka, dr nauk społecznych, manipulacji informacjami i specjalista ds. fałszowania danych.
OdpowiedzUsuńszczerze to nigdy nawet o tym specyfiku nie czytalam, ba nawet nie widzialam reklam.. :P moze i lepiej!
OdpowiedzUsuńTo brzmi okropnie, nie ma nic gorszego jak żerowanie na ludzkiej nieświadomości... :( I psucie wizerunku lekarzy. Lekarz też człowiek, i jak coś różni ludzie tak są różni lekarze. Niestety, co widać w necie, ludzie chcę badać i leczyć się sami. Zanim pójdą do lekarza szukają info w Internecie. Chyba nie ma nic gorszego...
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony, zwykły Kowalski boi się, że "oszukuje" odpisując coś od podatku, a taka firma jest bezkarna! Nienawidzę tego ;(
Jednym słowem straszne.. jestem w szoku jak te firmy oszukują ludzi.. Nigdy o tym specyfiku nie słyszałam, ale bardzo dobrze, że piszesz na ten temat i uświadamiasz często nie świadomych niczego ludzi.
OdpowiedzUsuńZdjęcia tych nieudanych operacji to faktycznie żenada bo np. drugie od góry pochodzi z popularnego filmiku i prezentuje efekt po użyciu plastikowego "zasysacza" do powiększania ust.
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja nawet nie wyszukiwałam pojedynczych zdjęć tylko tę jedną panią po prostu kojarzyłam - dzięki za info!
UsuńW głowie mi się nie mieści, jak można wciskać ludziom aż taki kit! To powinno być karalne :/
OdpowiedzUsuńRany jakie to jest przykre... Świetnie, że o tym napisałaś :(
OdpowiedzUsuńJest też krem o nazwie HYDRO FACE
OdpowiedzUsuńpodobne foto ..b. podobny artykuł..
Nie widzę składu tego kremu, więc nie mogę zweryfikować tej jednej rzeczy, ale cała reszta śmierdzi oszustwem na kilometr.
UsuńDobra manipulacją są też komentarzr bod samym artykułem... masakra
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Panią w sprawie komentarzy przecież nikt nikogo nie zmusza żeby kupił ten krem Ja kupiłam i wcale nie uważam, że ktoś mnie oszukał i nie czuję się naiwna. Skóra twarzy po trzech tygodniach stosowania jest inna trochę lepsza. Nie uczulil mnie. Kupiłam więcej opakowań z koleżankami i wyszło tyle co się placi za dobre kremy dostępne w sklepach. Czasami trzeba czegoś nowego próbować. To jest wybór każdej z Nas prywatny. Pozdrawiam 56 latka
UsuńLenko, zastanawiam się czy w ogóle przeczytałaś mój tekst (ze zrozumieniem) :) Przecież ja nie piszę, że ten krem uczula, ani że to zły krem od którego skóra odpadnie z twarzy ;) Co więcej, analizuję skład tego kremu i zwracam uwagę, że nie jest zły. W mojej opinii jest KOMPLETNIE nie wart swojej ceny, ale nikomu nie zaglądam do portfela - kto chce przepłacać, to proszę bardzo, w pełni zgadzam się że to prywatny wybór.
UsuńNatomiast 90% tekstu jest o nieuczciwych i nieetycznych metodach sprzedaży i reklamowania tego kremu, TO SĄ FAKTY, a nie moje prywatne odczucia. Kradzież wizerunku lekarki to przestępstwo. Wymyślanie fikcyjnych instytucji naukowych i cała reszta tego co piszę jest po prostu niemoralne, jakość tego kremu NIE MA TU NIC DO RZECZY.
PS. Nie zrozumiałaś też komentarza Marty. Ona mówi o komentarzach pod artykułem na temat Bioxelanu, gdzie "wypowiadają się" fikcyjne osoby. Tutaj większość komentarzy to ludzie z krwi i kości, z których sporą część znam osobiście i wiem, że to oni są autorami tych wypowiedzi.
Odniosę się do tego wpisu w sposób następujący:
OdpowiedzUsuń1/ Nie wierzę w treść reklam, ale krem kupiłam (nadmienię, że do młodzieży nie należę, a wiek dorosły też mam już za sobą, a co do kremów - przetestowałam setki...)
2/ W moim przypadku zdaje egzamin, szczególnie w czasie celowej utraty wagi (hm...)
3/ Zamówiłam ponownie i nie żałuję, ale nie mam zamiaru nikogo do tego zachęcać (!)
4/ Nie wiem, czy kremu w takiej jakości nie można kupić za 20 PLN - pewnie tak, więc sprawa nie w tym, że krem jest "zły" - tylko w nierzetelnej reklamie i wygórowanej cenie. A to jednak różnica w patrzeniu na dany produkt.
Podobnie jak w przypadku komentarza wyżej zastanawiam się czy Ty i poprzednia komentatorka w ogóle przeczytałyście mój tekst, czy może na przykład dorabiacie sobie do pensji pisząc komentarze broniące tego produktu :)
UsuńNIGDZIE w tekście nie piszę, że krem jest zły. Uważam, że skład jest jak na tę horrendalną cenę biedniutki, ale to tyle. 90% artykułu stanowi właśnie komentarz odnośnie nierzetelnej reklamy i popełnione przestępstwa.
*popełnionego
UsuńJeżeli chodzi o reklamę Bioxelanu i powoływanie się na opinię Pani dermatog dziwne jest to ze, pani dermatolog o takim imieniu i nazwisku nie istnieje.... jest Pani doktor o podanych danych ale jest to lekarz internista i wygląda zupełnie inaczej.. jedna wielka sciema!!!! Czuje się jak w gilmie ,,botoks" nieważne co sprzedajesz ważne zeby wcisnąć tsk ciemnotę żeby kupili
OdpowiedzUsuń"Botoks" to jeszcze inny rodzaj manipulacji. Ten film w ogóle nie przedstawia tego, jak wygląda środowisko medyczne, tylko bierze miejskie legendy rodem z Kwejka, które nie zdarzają się nigdy albo raz na milion i przedstawia je jakby to była norma.
UsuńBioxelan nie jest też przykładem tego, jak "oszukują" przedstawiciele ochrony zdrowia, tylko wręcz przeciwnie: zwykła sobie firma kosmetyczna zrobiła krem i zamiast nawiązać dystrybucję w Rossmannie czy aptece postanowili wykorzystać fakt, że wiele osób ma do lekarzy zaufanie i stworzyli całą tę fikcyjną pseudomedyczną otoczkę. Ohyda.