6/23/2018

Mój ideał do stylizacji włosów: o żelach Balea MEN z Drogerie Markt ♥ Analiza WSZYSTKICH składów (nawet tych złych)





Moje włosy są naturalnie kręcone, ale wymagają pewnej stylizacji dla ładniejszego wyglądu i utrzymania skrętu na drugi dzień, bo z taką częstotliwością myję głowę. Przed ścięciem włosów dla fundacji Rak'n'Roll stosowałam tylko odżywkę bez spłukiwania, przez co moje bardzo długie i ciężkie wtedy pukle jedynie wiły się w dość delikatne fale typu 2a.


Po ścięciu włosów skręt wzmocnił się tak kosmicznie, że postanowiłam zacząć stylizować je żelem i to był strzał w dziesiątkę! Tak się złożyło, że ktoś z bliskich wybierał się akurat w podróż do jednego z krajów w których obecna jest sieć Drogerie Markt i przeglądając ich ofertę pomyślałam, że żel do włosów tak tani jak 85 eurocentów to idealny pomysł na sam początek!



Balea MEN, Styling Gel power flex


Ponieważ moje króciutkie wówczas włosy same z siebie kręciły się jak szalone, wybrałam żel o najmniejszej mocy (3/10) i na tamte czasy był on dla mnie absolutnym ideałem. Zobaczcie efekty i poczytajcie moje opinie tutaj:

Teraz ma chyba trochę inne opakowanie, ale nader korzystna cena 0,85 € / 150 ml oraz fantastyczny skład nie zmieniły się.


Aqua | Sorbitol | Glycerin | Acrylates/Hydroxyesters Acrylates Copolymer | Acrylates/Steareth-20 Methacrylate Crosspolymer | Panthenol | Parfum | Caprylyl/Capryl Glucoside | Phenoxyethanol | Piroctone Olamine | Benzoic Acid | Sodium Benzoate | Linalool | Limonene | Aminomethyl Propanol | Citric Acid

Zwróćcie uwagę na to, że po wodzie zanim wejdzie jakikolwiek stylizujący włosy polimer, mamy najpierw dwa nawilżacze!!! Potem właśnie dwa składniki stanowiące o właściwościach żelu, potem pantenol i już kompozycja zapachowa. Po niej niby mamy jeszcze łagodny detergent, przeciwłupieżowy piroktonian olaminy, konserwanty i tak dalej, ale w przypadku żelu do włosów którego nie nakładam u samej nasady nie ma to dla mnie większego znaczenia.

Dla mnie w żelu do włosów jest najważniejsze, żeby nie miał w składzie wysuszającego alkoholu. Ten nie tylko go nie miał, ale wręcz oparty jest o humektanty i moje włosy czuły się i wyglądały dzięki niemu wspaniale.

Uwaga!!! Nie mylcie go z żelem do włosów Balea Power Flex w wersji dla kobiet! Ten na pierwszym miejscu w składzie ma Alcohol denat., poza tym zero nawilżaczy i ogólnie jest to zupełnie inny produkt!



Balea MEN, Styling Gel ultra strong


Przez to że moje włosy były wtedy tak krótkie, pierwsze opakowanie żelu wystarczyło mi na całe wieki. W międzyczasie podjęłam też decyzję o zapuszczaniu włosów, więc oczekiwałam że będą coraz dłuższe, cięższe i bardziej niesforne. Dlatego kiedy u kolejnych bliskich składałam zamówienie na DM-owe zakupy poprosiłam o wersję ciut mocniejszą (5/10). Cena i pojemność dokładnie takie same (0,85 € / 150 ml), a skład choć nieco inny to dalej bardzo ciekawy!


Aqua | Sorbitol | Propylene Glycol | Acrylates/Hydroxyesters Acrylates Copolymer | Acrylates/Steareth-20 Methacrylate Crosspolymer | Panthenol | Parfum | Caprylyl/Capryl Glucoside | Phenoxyethanol | Piroctone Olamine | Benzoic Acid | Sodium Benzoate | Linalool | Limonene | Aminomethyl Propanol | Citric Acid | Sodium Chloride | Sodium Sulfate | CI 42090 | CI 16185

Jak widać przed zapachem mamy właściwie tylko jedną widoczną w INCI zmianę: zamiast gliceryny wkroczył nam tu inny lubiany przeze mnie składnik nawilżający: glikol propylenowy. Po kompozycji zapachowej zmiany są już właściwie tylko kosmetyczne, więc składy wersji Power Flex i Ultra Strong są do siebie bardzo podobne.

Ja na moich włosach obserwowałam między nimi zauważalną różnicę w mocy, więc osobiście obstawiałabym, że jednak są różnice w proporcjach poszczególnych składników i że są one na tyle niewielkie, że kolejność INCI została bez zmian. Oczywiście możliwe jest, że za mocniejsze właściwości żelu odpowiada glikol albo te drobne zmiany pod koniec składu. Równie możliwe jest, że oszukuję samą siebie/uległam efektowi placebo – doświadczenia jednej osoby nie są niestety zbyt wiele warte w tym względzie ;P

W każdym razie czułam pewną różnicę w mocy tego żelu, ale poza tym był prawie identyczny w stosowaniu: pięknie podbijał skręt, doskonale się wyczesywał i łatwo zmywał nawet maską Kallos, a wszystko to bez grama wysuszenia włosów. Jak to nie jest miłość, to ja nie wiem co nią jest.



Balea MEN, Styling Gel maximum power


Podczas zapuszczania moje włosy ruszyły naprawdę z kopyta i po wersji Ultra Strong postanowiłam od razu dokręcić trochę śrubę, więc wybrałam żel o mocy 8/10. Ten jest prawie dwa razy droższy od poprzedników i kosztuje zawrotne 1,55 € / 150 ml. Zostało mi go może na jedno-dwa użycia, więc to idealny moment żeby o nim napisać, zrobić zdjęcia zanim rozetnę tubę i tak dalej... ;)


AQUA | ACRYLATES/HYDROXYESTERS ACRYLATES COPOLYMER | PVP | ACRYLATES COPOLYMER | AMINOMETHYL PROPANOL | ACRYLATES/PALMETH-25 ACRYLATE COPOLYMER | PHENOXYETHANOL | PROPYLENE GLYCOL | CAPRYLYL GLYCOL | GLYCERIN | PARFUM | PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL | DECYLENE GLYCOL | DISODIUM EDTA | BENZOIC ACID | CI 47005 | SODIUM CHLORIDE | SODIUM SULFATE | CI 42090.

Ten skład jest wreszcie zupełnie, ale to zupełnie inny. Tu nie ma już miejsca na nawilżacze przed polimerami, ba! samych polimerów mamy tutaj pięć zamiast dwóch. Po nich owszem, mamy trzy substancje nawilżające (z czego dwie znane nam z poprzednich składów), więc też jest bardzo fajnie. Następnie zapach i już dość typowa końcówka z niczym godnym uwagi.

W użytkowaniu też widzę po tym żelu wiele różnic: faktycznie jest bardzo mocny! Jeśli po południu pierwszego dnia po myciu włosów nie związałam ich zbyt ciasno, na drugi dzień potrafiłam mieć skręt tak piękny, jak pierwszego dnia. Cudo.

Odbywa się to jednak pewnym kosztem: z tym żelem pracuje się odrobinkę trudniej. Z Power Flex i Ultra Strong ciężko było przesadzić, aplikacja była banalna, a same żele w dłoni mało lepkie. Maximum Hold już w dłoni jest odczuwalnie bardziej kleisty i nałożenie go na włosy wymaga pewnej wprawy – od razu mówię, że nie jest to nic czego nie da się ogarnąć w ciągu kilku myć!

Parę razy zdarzyło mi się z nim przesadzić i osiągnąć efekt mokrej Włoszki :D By to zwalczyć baaardzo pomaga odrobina ugniatania na mokro suchych włosów: coś, czego nigdy nie robię, bo myję włosy wieczorem i po spaniu na satynowej poduszce rano nie wymagają zwykle odgniatania w ogóle. Na tym żelu często-gęsto wymagały, ale szczerze? Nie przeszkadza mi to, traktuję to jako „cenę” za bardzo mocny i fajny efekt utrwalenia.


***


W ofercie Drogerie Markt są jeszcze dwa żele do włosów z serii Balea MEN, których nie było mi dane przetestować (plus co najmniej jeden damski żel Balea, o którym pisałam wyżej), ale mogę Wam teraz opisać co, jak i dlaczego.



Inne żele Balea:

Balea MEN, Styling Gel invisible look


To żel o mocy 5/10, czyli porównywalnej z żelem Ultra Strong. Kosztuje 1,55 € / 150 ml, czyli tyle co wersja Maximum Power. Myślałam nad nim wybierając nowy żel po przemiłych doświadczeniach z wersją Power Flex, ale ten przegrał z Ultra Strong ze względu na skład. Nie zrozumcie mnie źle: nic złego w nim nie widzę, ale po prostu nie ma w sobie tylu nawilżaczy by mnie aż tak kupić :D


AQUA | ACRYLATES/METHACRYLAMIDE COPOLYMER | AMINOMETHYL PROPANOL | PROPYLENE GLYCOL | GLYCERIN | PHENOXYETHANOL | PANTHENOL | PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL | PARFUM | ETHYLHEXYLGLYCERIN | SODIUM BENZOATE | POLYSORBATE 80 | SODIUM LAURYL SULFATE | CITRIC ACID | BHT.

Po wodzie mamy tutaj dwa polimery, dwa nawilżacze, konserwant, pantenol i PEG, a potem to już Parfum i cała reszta. A więc nic tu nie jest nie tak (a wręcz chętnie przetestowałabym teraz ten produkt!), ale jednak przy Ultra Strong się chowa :D

Balea MEN, Styling Gel wet look


Z kolei o tej wersji więcej u mnie na blogu pewnie nie przeczytacie. Pomijam już fakt, że w moim przypadku kupowanie żelu z efektem wilgotnych włosów mija się z celem (nie lubię tego wykończenia), ale przede wszystkim... ten skład...


AQUA | ALCOHOL DENAT. | GLYCERIN | VP/METHACRYLAMIDE/VINYL IMIDAZOLE COPOLYMER | VP/VA COPOLYMER | PVP | CARBOMER | PHENOXYETHANOL | AMINOMETHYL PROPANOL | PANTHENOL | NIACINAMIDE | PARFUM | PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL | ETHYLHEXYLGLYCERIN | CITRIC ACID | BHT.

Alkohol zaraz po wodzie. Dziękuję, dobranoc.

Co z tego, że po nim nawilżacz, a dopiero potem polimery? Ja tego na włosy nie nałożę i już. Dla zainteresowanych: moc 5/10, cena 0,85 € / 150 ml.




Podsumowanie opinii o żelach do włosów Balea MEN


Wszystkie żele są w dużych, miękkich tubach z zamknięciem na klik. Nie zbiera się w nich woda, łatwo się je rozcina, a same w sobie są na tyle miękkie, że nawet przed rozcięciem łatwo wydobędziemy z nich zdecydowaną większość produktu.

Z tego co wiem, wszystkie wymienione przeze mnie żele za wyjątkiem wersji Wet Look są zgodne z zasadami Curly Girl (pielęgnacją CG). Nie zawierają alkoholu, silikonów, quaterniów i polyquaterniów, co nie jest wcale takie łatwe!

Wszystkie pachną moim zdaniem typowo uniseksowo: są to zapachy świeże, uniwersalne, ale nie kojarzą mi się z męskimi wodami po goleniu.

Są tanie, pełne nawilżaczy i po prostu dają u mnie świetne rezultaty. Czego chcieć więcej? Ano dostępności... Niestety, ostatnimi czasy jakoś nikt ze znajomych nie wybierał się do kraju z DM, więc już teraz kupiłam inny żel (Natura Siberica, Curl-Defining Gel) mimo iż bardzo chętnie sprawdziłabym teraz Balea MEN, Styling Gel invisible look albo nawet ponowiła zakup wersji Maximum Power.

No nic, jak nie teraz to następnym razem.

Tym niemniej dla każdej Curly Girl żele Balea polecam serdecznie! Oczywiście, jeśli nie stosujesz czystego CG (jak ja) to tym bardziej warto się nimi zainteresować.

Miłego dnia!
Ania


11 komentarzy:

  1. Jaka dawka porównania :). Fajnie opisane, choć ja bardzo rzadko stosuję takie produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kompletnie nie dla mnie, ale super, że u Ciebie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie stosuję żeli do włosów, ale post super i na pewno polecę znajomym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę ;) Balea się sprawdziła! Oni czasem mają zadziwiająco dobre kosmetyki. Smuci jedynie fakt, że żel dla kobiet ma gorszy skład niż żel dla mężczyzn.. ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kosmetykami bywa różnie, ale w sklepach z ubraniami to jest często standard :( W tej samej sieciówce i w podobnej cenie swetry damskie ze stuprocentowego akrylu, a parę wieszaków dalej na dziele męskim nawet 60% wełny :<

      Usuń
  5. A w niemieckich sklepach nie ma tych żeli? Wydaje mi się że kiedyś gdzieś widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam od domem taki i nawet sporo w nim kosmetyków Balea, ale z serii Balea MEN to w ogóle nic nie mają :(

      Usuń
    2. Mogę sprawdzić w swoim niemieckim sklepie jeśli chcesz.

      Usuń
  6. Ja tak zastanawiam się od dłuższego czasu czy nie pójść w loki, bo moje włosy z natury się trochę kręcą, ale jednak lepiej czuję się w prostych, ale kto wie może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu! Zainspirowana Twoim postem o pielegnacji postanowiłam na Twoj wzor uzupełnić swswoją. Plan jest taki:
    Rano: micel, krem bielenda mezo krem korygujący (ta sama seria co Twoj nawilżający), puder anabelle minerals
    Wieczorem: olej do zmycia makijażu+masaż, mydło aleppo, tonik norel, serum liqiud cc, krem bielenda
    Co 3 dni- peeling mechaniczny+enzymatyczny, maska

    Moje pytania:
    1. Micele mi nie służą i chciałabym zastąpić je jakimś tonikiem z Twojej listy kwasowych toników. Czy to nie bedzie za duzo kwasów jak na razie (krem, tonik wieczorem i do tego jeszcze ten rano)? Wiem ze stezenie kwasow jest niewielkie, do tej pory norel i bielenda sprawdzają sie swietnie, ale wole sie upewnić.
    2. Liquid cc jeszcze nie zaczelam uzywac. Myslisz ze jest duza szansa ze mnie podrazni? Pytam bo za 2 msc biore slub i z jednej strony zaczelabym uzywac zeby wygladac promienie , ale z drugiej strony boje sie eksperymentow;)
    3. Czy liquid cc lepiej uzywac rano czy wieczorem i czy musze klasc na niego krem?
    4. Wiem co myslisz o filtrach i uscislajac- uzywam ich jak wychodze na slonce, spokojna glowa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Myślę, że to zależy który tonik wybierzesz. Tego z Norel albo Pharmacerisu bym nie brała, ale któryś oparty wyłącznie o kwasy PHA powinien moim zdaniem sprawdzić się spokojnie :)

      2. To jest mocny zawodnik, czasem jego obsługi trzeba się "nauczyć". Myślę, że jednak radziłabym Ci wybrać coś łagodniejszego, na przykład serum Anti-Ox z Biochemii Urody albo coś podobnego :)

      3. Generalnie sera z witaminą C to kosmetyki wprost idealne do stosowania pod filtr, ale oczywiście wieczorem też z nich skorzystamy :) Jeśli np. nie filtrujesz się codziennie to nawet zalecałabym na noc, kiedy skóra odpoczywa, że tak powiem ;)

      4. To cudnie! Zuch dziewczyna :D

      Usuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger