Czy pamiętacie może mój wpis zatytułowany „Recenzja: krem regulujący za dychę. Synoptis Pharma, Cera+ Solutions: Krem do skóry trądzikowej.”?
Myślę, że wiele z Was będzie go kojarzyć, bo długo potem dostawałam od Was
pytania o to gdzie stacjonarnie dostać krem, który bez kwasów, retinoidów i
innych mocnych składników wykazuje porządne działanie przeciwtrądzikowe.
Niestety, z czasem ton komentarzy się zmienił: krem zniknął
ze sprzedaży całkowicie, wrócił ze zmienionym składem i dostałam co najmniej
dwie informacje zwrotne od Was, że to już nie ten sam produkt. Jak znam życie,
w końcu i tak skuszę się na tę nową wersję choćby pod kątem przygotowania wpisu na bloga, ale dzisiaj mam do pokazania coś o wiele, wiele ciekawszego. Nie dość,
że znalazłam zastępcę dla kremu Cera Plus, to jeszcze jest on łatwiejszy w
obsłudze, a przy tym jest to kosmetyk w pełni naturalny, co wiele z Was bardzo
ceni.
Niszcz Pryszcz: Skład i składniki
Niszcz Pryszcz: Skład i składniki
Dzisiaj porozmawiamy o produkcie marki Kosmetyki DLA: kremie
na noc Niszcz Pryszcz. Podstawową substancją czynną w tym kosmetyku jest napar
z kory wierzby i krwawnika, które stanowią do 70% składu produktu.
Infusion of Achillea Millefolium, Deoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Allantoin, Panthenol, Lactic Acid, Parfum, Citronellol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid
Poza nimi mamy tu oczywiście emolienty, w tym naturalne
oleje; do tego nawilżającą glicerynę i kwas mlekowy, a także substancje
łagodzące. Jak widać, poza wspomnianymi wyżej naparami nie ma tu innych
ekstraktów, które zawsze stanowią potencjalne źródło uczulenia. Krem nie
zawiera także barwników: żółtawe zabarwienie widoczne na ostatnim zdjęciu jest
rezultatem użycia naparów ziołowych.
Kosmetyk ten w konsystencji jest dość gęsty i dopiero po rozgrzaniu
się w kontakcie ze skórą aplikacja robi się gładka. Pachnie dla mnie ładnie, z lekką nutą cytrusów i geranium, a woń ta jest delikatna i szybko
znika. W chwilę po nałożeniu kremu czuć go na skórze, po czym prędko wchłania
się zostawiając na mojej cerze bardzo przyjemne, takie aksamitno-satynowe
uczucie – coś, co z kremami naturalnymi nie kojarzy mi się w ogóle (nawet te, które są stosunkowo lekkie rano wychodzą u mnie w postaci tłustawego filmu). Po nocy skóra
jest mięciutka, ukojona i zaskakująco matowa. Bez najmniejszego problemu mogłam
stosować go także na policzki (skóra normalna w stronę suchej).
Tyle o pierwszych wrażeniach, a teraz skupmy się na
działaniu, bo jest świetne.
Przez pierwszy tydzień-dwa stosowałam krem razem z dotychczas
używanym przeze mnie kosmetykiem mikrozłuszczającym, czyli Dr Medica NACZYNKA, Dermatologicznym
serum zmniejszającym widoczność naczynek. Produkt ten pełnił dla mnie rolę
zarówno serum z witaminą C (2% 3-O-Ethyl Ascorbic Acid), jak i kosmetyku regulującego
przez zawartość 2% azeloglicyny i 2% kwasu laktobionowego.
Mimo to nie odstawiłam go od razu, bo trochę obawiałam się zaszokowania skóry i
nowym kosmetykiem, i odstawieniem serum. Miałam jednak świadomość, że azeloglicyna i kwas PHA zaburzają obraz, więc kiedy pierwszego października dostałam nowe serum z witaminą C,
odstawiłam Dr Medicę bez bólu. Od tej pory minął praktycznie miesiąc, a moja
skóra wygląda fantastycznie.
Pomimo braku jakichkolwiek mocniejszych kosmetyków w
codziennym schemacie, poza jednym pryszczem przed miesiączką nie wyskoczyło mi
nic. Pory są wąskie, produkcja łoju zwłaszcza w strefie T jest w normie.
Przed wprowadzeniem zmian w pielęgnacji peeling musiałam robić raz na dwa
tygodnie, teraz moooże czas między peelingami wypadałoby skrócić do półtora tygodnia. Co jak na
efekt pielęgnacji bezkwasowej i bezretinoidowej jest wynikiem dla mnie doskonałym.
Czy ten krem ma jakieś wady? Szczerze mówiąc, ciężko mi się dopatrzeć jakichś poważniejszych. Może nie nadawać się na dzień, bo trzeba by poczekać chwilę aż
się wchłonie – ale Kosmetyki DLA mają też krem na dzień z tej serii, który
obecnie zaczęłam testować. Jak to często z kosmetykami naturalnymi (zwłaszcza
małych, polskich producentów) bywa dostępność nie jest tak pełna jak by się
chciało, ale oczywiście od czego są sklepy internetowe czy lokalizator sklepów
stacjonarnych na stronie producenta. A już w temacie samego działania raczej
ciężko byłoby mi oczekiwać od tego kremu, by rozprawił się z bardzo ciężką
postacią trądziku – ale na pewno polecałabym go wtedy jako element pielęgnacji,
uzupełnienie głównej terapii.
Natomiast jako kosmetyk „pierwszego rzutu” zdecydowanie
nadaje się dla cer problematycznych, tłustych czy mieszanych; zwłaszcza jeśli z
tych czy innych przyczyn nie chcemy (czy częściej: nie możemy) stosować
kosmetyków mikrozłuszczających. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby działanie
kremu podbić: czy to kwasowym tonikiem/serum, czy też piciem wierzbownicy drobnokwiatowej.
***
Krem opisany w powyższym tekście dostałam od marki DLA w
ramach współpracy, ale NIE jest to wpis sponsorowany. Na jej efekty będziecie
musiały jeszcze chwilę zaczekać (bo nasza umowa nie dotyczy żadnych recenzji),
a dzisiejszy post wynika wyłącznie z mojego zachwytu nad tym kosmetykiem. Mam
nadzieję, że takie podejście jest dla Was w porządku! :)
Bardzo ciekawy jest ten krem :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że jest w porządku jeśli jesteś zadowolona :)
UsuńPomocy, mam wielki problem z twarza:( bylam u kilku dermatologów i nic :( moglabym sie odezwać do Ciebie na priv??
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie na kosmeologika@gmail.com, ale uprzedzam że pisze do mnie w tej sprawie naprawdę dużo osób i trochę to trwa zanim dokopię się do każdego z nich... :(
UsuńWidziałam ostatnio te kosmetyki w Hebe ;) Wydają się bardzo ciekawe. Płyn/tonik do przemywania skóry ma całkiem ładny skład, w porównaniu do wielu aptecznych specyfików przeciwtrądzikowych, oczyszczających, normalizujących ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn i jest faktycznie mega spoko! Poza tym nie ma podobnego produktu na rynku, więc tym bardziej kosmetyk godny uwagi.
UsuńNa szczęście moja cera obecnie jest w bardzo dobrej kondycji, ale z przyjemnością czytam o takich kosmetykach, może to być też dobry produkt dla pań w ciąży czy karmiących,kiedy to kwasy nie są wskazane a cera ze względu na zmiany hormonalne szaleje.
OdpowiedzUsuńOoo właśnie, bardzo celna uwaga!!!
UsuńNa szczęście nie potrzebuje już takich kosmetykow:-)
OdpowiedzUsuńMam innego rodzaju pytanie (może trochę glupie) czy po stosowaniu retinolu na skórze mogą pojawić się brodawki? W poprzednim roku podczas stosowania retinolu wyskoczyła mi kilka malutkich brodawek (nie przejelam się tym). W tym roku znowu podczas sosowania retinolu wyskoczylo pojedyncze brodawki (bardzo male). Czy to może mieć związek z tym kremem?
Z całą pewnością nie jest to wina retinolu, bo brodawki to choroba związana z infekcją wirusową. Wirusa się nigdy nie pozbywamy, a po usunięciu brodawki może ona wrócić zwłaszcza w okresie obniżonej odporności itp. Oczywiście pozostaje pytanie, czy to co nazywasz brodawkami faktycznie nimi jest - często pacjenci używają różnych słów zamiennie, nie do końca zgodnie z nomenklaturą medyczną :) Ale jeśli masz prawdziwe brodawki, to są one bez związku z kremem.
UsuńBardzo ciekawa jest ta marka :) Fajnie, że jesteś zadowolona Aniu!
OdpowiedzUsuńAle super zapowiada się ten kosmetyk, muszę o nim pamiętać jak będę planować zakup takiego produktu :)
OdpowiedzUsuńJa na razie odstawiłam całkowicie kosmetyki regulujące, co po wielu latach nieprzerwanej regulacji jest dla mnie dziwne ;) Skóra jednak zareagowała pozytywnie, wyraźnie odpoczywa i w tym miesiącu przed miesiączką też pojawił mi się tylko jeden pryszcz co jest dla mnie totalną radochą, bo do tej pory mogłam sobie tylko o tym pomarzyć ;)
OdpowiedzUsuńAniu, myślisz, że sprawdzi sie ten krem na cerze szybko zanieczyszczającej z tendencją bardziej do zaskórników i rogowacenia niż pryszczy?
OdpowiedzUsuńBeata
Moja cera jest właśnie taka :) https://www.kosmeologika.pl/2017/01/moja-cera-stan-aktualny-i-cele-do.html
Usuń57 yr old Programmer III Thomasina D'Adamo, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like The Golden Cage and Drawing. Took a trip to Monastery and Site of the Escurial and drives a De Dion, Bouton et Trépardoux Dos-à -Dos Steam Runabout "La Marquise". Pobierz Wiecej informacji
OdpowiedzUsuń