Wątpię by wpis ten doczekał się corocznych aktualizacji jak moja własna pielęgnacja (której aktualny opis znajdziecie TUTAJ), ale ogólnie to od dawna już chciałam podzielić się z Wami moim punktem widzenia na pielęgnację męskiej cery.
Zacznijmy od najważniejszego pytania:
Czy mężczyźni powinni pielęgnować cerę inaczej niż kobiety?
Najogólniej rzecz biorąc, tak bo: bardzo ogólna tendencja jest taka, że męska skóra jest grubsza, tłustsza i ma niższe pH; często dotyczy jej też kwestia posiadania zarostu.
Wchodząc jednak w niuanse trzeba by było zadać sobie pytanie jakich mężczyzn porównujemy do jakich kobiet. Idę o zakład, że Timothée Chalamet ma zupełnie inną cerę niż Jason Momoa; a tak samo przecież między kobietami trudno porównywać problemy i potrzeby cery tłustej z problemami wrażliwej cery naczynkowej.
Tak więc w dzisiejszym wpisie chciałabym zaproponować mniejsze skupienie się na płci, a większe na typie cery. Jeśli już mielibyśmy jakoś stereotypizować to ewentualnie moglibyśmy umówić się, że dla wielu mężczyzn wieloetapowe kombinacje kroków i kosmetyków są trudniejsze do zaakceptowania; nie będą ważyli kremu z filtrem na wadze albo czekali po pół godziny z nałożeniem kolejnych warstw pielęgnacji tak jak robię to ja... ale z drugiej strony, dla moich koleżanek również jest to nie do pomyślenia i pukają się w czoło patrząc na moje poczynania ;D
Mój Sławek i jego cera
Mój prawie 34-letni mężczyzna ma skórę, która wśród przedstawicieli płci męskiej jest bardzo często spotykana: cera tłusta, z rozszerzonymi porami i pojedynczymi wykwitami pojawiającymi się szczególnie w obrębie skóry owłosionej, dotychczas pielęgnowana bez ładu i składu, a ze względu na wiek – z pierwszymi oznakami starzenia.
Jego cera potrzebowała:
- kremu z wysokim filtrem, bo każda cera korzysta na stosowaniu SPF50+ ;)
- witaminy C, bo połączenie SPF z witaminą C to złoto!
- retinoidów i peptydów dla opóźnienia procesów starzenia oraz zmniejszenia częstotliwości występowania wyprysków;
- niacynamidu i kwasów dla regulowania i gojenia się zmian, gdy już wystąpią.
Oczywiście antyoksydanty, bakuchiol, humektanty i wszystkie dobroci niewymienione powyżej są również mile widziane.
Rytuał poranny
☆ łagodne oczyszczanie płynem micelarnym z bakuchiolem
☆ serum z kwasem askorbinowym i kwasami AHA
☆ krem przeciwsłoneczny z wysokim filtrem
Zacznijmy od porannego oczyszczania. Tu pewnie Was zaskoczę, ale mój Sławek też używa wacików wielorazowych! Oddałam mu nieużywany pięciopak płatków Kokosi, który kupiłam sobie lata temu (a potem zaobserwowałam, że dziesięć płatków w zupełności mi wystarcza). Do tego dokupiłam mu kolejny pięciopak chyba w jakiejś drogerii ekologicznej: wydaje mi się, że są to Soft Moon z Triny.pl, ale tak naprawdę to kojarzę ten zakup jak przez mgłę.
Oboje używamy tego samego płynu micelarnego. Kojący płyn micelarny Perfecta Bio Retinol Bakuchiol, który pokazywałam w marcu już się nam skończył i oboje używamy teraz podobnego produktu: Bielenda Bakuchiol, Nawilżający płyn micelarny. Ze względu na łagodniejszy zapach mi osobiście odpowiada on dużo bardziej. Co nie znaczy, że zostaniemy przy nim dopóki śmierć nas nie rozłączy ;P
Po oczyszczeniu cery czas na serum i tutaj znalazłam petardę, której Sławek zużywa już drugie opakowanie: Bielenda ECO SORBET, serum-booster nawilżająco-rozświetlające. Nie znamy w nim stężenia witaminy C, niestety, ale ważne jest dla mnie że jest to kwas askorbinowy w opakowaniu z pompką (a nie np. z pipetą). Do tego miks 3,5% kwasów AHA (migdałowego i glikolowego), czyli coś co dla mojej mieszanej cery byłoby zabójcze, a na Sławku krzywdy nie robi i wyłącznie rozświetla oraz reguluje mu cerę. Czyli tak jak być powinno!
Aktualny przegląd WSZYSTKICH ser z witaminą C z Rossmanna jest od maja na blogu!
W przypadku wyboru kremu z SPF 50 kierowałam się trzema głównymi czynnikami. Krem miał mieć porządne, fotostabilne filtry – dokładnie takie, jakie staram się stosować u siebie. Do tego matowe wykończenie, bo tłuste i rozświetlające formuły pewnie stałyby na półce nieużywane (nie wspominając o sensowności używania ich u kogoś z tłustą skórą). Po trzecie: opakowanie z pompką! Dlaczego?
Dlatego, że od przeciętnego człowieka ciężko oczekiwać odważania kremu na wadze jubilerskiej tak jak robię to ja xD Gdy sławkowy suchy żel-krem z gamy Anthelios od La Roche-Posay przyszedł do nas to sprawdziłam na wadze, że prawidłową objętością dla Sławka są trzy pełne pompki i po prostu tak zaleciłam mu stosowanie kremu. To zresztą też już jego drugie opakowanie.
Rytuał wieczorny
☆ mycie łagodną kostką
☆ mgiełka z niacynamidem
☆ krem z retinolem
☆ doustna suplementacja antyoksydantami
Ekologia nie jest dla Sławka ważna tak bardzo jak dla mnie, ale wciąż ważna. Podpowiedziałam mu więc by zrezygnował z żeli w plastikowych tubach i mył twarz kostką tak jak sama to robię. Na zdjęciu widać mydło Wyrwidąb z Mydlarni Cztery Szpaki, ale takich fantazyjnych męskich mydeł jest na polskim rynku od metra. Na oku mamy LAQ (Kozioł z Poznania, Dzik z Lasu), Soap Szop (Krasnoludzkie, BatSzop, Rosomak, Modżajto), a w subiektywne gusta zapachowe Sławka wpisałaby się pewnie Kawa oraz Czekomięta z Ministerstwa Dobrego Mydła.
Chciałam wstawić do jego pielęgnacji trochę niacynamidu. I znalazłam produkt nie byle jaki, bo „wszystko w jednym”! W esencji AA My Beauty Essence jest nie tylko 5% niacynamidu, ale i peptyd miorelaksacyjny (!!!), doskonałe humektanty, silne antyoksydanty (ekstrakt z aceroli oraz resweratrol), cynk, miedź, składniki łagodzące... Czego chcieć więcej?
Aqua, Betaine, Glycerin, Niacinamide, Propanediol, Polysorbate 20, Magnesium Aspartate, Malpighia Punicifolia Fruit Extract, Acetyl Hexapeptide-8, Zinc Gluconate, Copper Gluconate, Allantoin, Resveratrol, Panthenol, Caprylyl Glycol, Citric Acid, Propylene Glycol, Bis-Ethylhexyl Hydroxydimethoxy Benzylmalonate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum
Większego entuzjazmu ze strony użytkownika :P Dość silny, perfumowy zapach esencji nie przypadł Sławkowi do gustu. Byłam gotowa na poszukiwanie czegoś co polubi bardziej, ale gdy czytając szkic tego wpisu został zbombardowany moim zachwytem do składu mgiełki to stwierdził, że do zapachu się już przyzwyczaił i jest gotów przy tej esencji zostać. Hurra! :D
Nie mogło w pielęgnacji Sławka zabraknąć retinoidu – a konkretnie kapsułkowanego retinolu w kremie Pharmaceris PURERETINOL 0.3 Krem z retinolem na trądzik wieku dorosłego na noc. Jeśli coś zawiera sensowną ilość (i jakość) retinoidu to jest produktem multifunkcjonalnym z definicji: działa przeciwtrądzikowo, przeciwzmarszczkowo, przeciwłojotokowo... Bardzo lubię ten krem i podbieram go Sławkowi do stosowania na szyję ;)
Te same antyoksydanty, które sama stosuję od kilku lat (Olimp Anti-Ox) podrzucam też Sławkowi. Nie dlatego, bym uważała to za kluczowy element jego pielęgnacji cery. Pomysł pojawił się z zupełnie innej beczki: po lekturze książki „Jak żyć długo? Dlaczego się starzejemy i czy naprawdę musimy?” (Matthew LaPlante, David Sinclair) głęboko wierzę, że antyoksydanty warto brać dla długiego i zdrowego życia. I z uwagi na fakt, że w moim schemacie pielęgancji Anti-Ox od zawsze się pojawia to uznałam, że bardziej klarowne będzie pokazanie go i w tym schemacie – nawet, jeśli znalazł się tu pierwotnie z innych pobudek.
***
Jak widać, produktów czy kroków pielęgnacji nie ma tu bardzo dużo, ale są konkretne: wysoki SPF, silny retinoid, konkretne kwasy i ogólne stawianie na produkty o multifunkcjonalnym działaniu. Nie chwaląc się, jestem z tego zestawu bardzo dumna.
Oczywiście jestem otwarta na Wasze komentarze i sugestie.
A może macie pytania dotyczące pielęgnacji Waszych facetów?
Super wpis, zastanawiam się jak zachęcić mojego mężczyzne do takiej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńPS Czy polecasz używanie serum z retinolem latem np. Ordianry 0,5 lub 1 % ? Słyszałam, ze dużo osób odstawia retinol na lato ?
Sama używam esencję AA My Beauty Essence. Eliminuje uczucie suchości i ładnie pachnie.
OdpowiedzUsuńA ja jestem chłopakiem i trafiłem tutaj, bo szukam info o pielęgnacji. Miałem problemy z trądzikiem, teraz już minęło, ale czasem coś tam po trafi wrócić - a swoje lata się ma i zastanawiam się jak zadbać, żeby żyło się lepiej. W pewnym wieku dbanie o cerę przez chłopaka już nie jest wstydliwe :D
OdpowiedzUsuńFajna pielęgnacja. Sławku słuchaj Ani !
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać że nawet się całkiem słucha ;)
Usuń